#WojennyDzień - Śmierć kapitana Antoniego Kasztelana
14 grudnia 1942 r. w Królewcu Niemcy zabili kapitana polskiej Marynarki Wojennej Antoniego Kasztelana. Do sądowego mordu doszło wbrew konwencji genewskiej i niemieckim zapewnieniom o honorowym traktowaniu żołnierzy w niewoli.
U nastania polskiej niepodległości Antoni Kasztelan walczył w powstaniu wielkopolskim i w wojnie polsko-bolszewickiej. Od 1921 r. był oficerem służby czynnej Wojska Polskiego. W latach trzydziestych został przeniesiony do kontrwywiadu Marynarki Wojennej. Dzięki jego umiejętnościom rozpracowano kilka niemieckich siatek szpiegowskich, szczególnie na terenie Gdyni. We wrześniu 1939 r. był szefem kontrwywiadu Dowództwa Obrony Wybrzeża.
Po kapitulacji Helu dostał się do niemieckiej niewoli, jako honorowy jeniec admirała Krigsmarine Huberta Schmundta. W 1940 r. Kasztelan został pozornie zwolniony z oflagu – wbrew zapisom konwencji genewskiej o traktowaniu jeńców trafił w ręce Gestapo. Więziono go w Stutthofie, Gdańsku i Królewcu. W celu ukrycia statusu jeńca wojennego jego kurtka i czapka zostały pozbawione dystynkcji oficerskich. Był brutalnie przesłuchiwany i torturowany – nie uległ jednak prześladowcom i nie wydał swoich współpracowników.
Za działalność w okresie międzywojennym, wbrew międzynarodowym przepisom chroniącym jeńców, niemiecki sąd skazał go na śmierć. Został stracony w więzieniu w Królewcu przez zgilotynowanie 14 grudnia 1942 r. Do tej pory nie znamy miejsca pochówku niezłomnego kapitana. Po wykonaniu wyroku jego ciało zostało prawdopodobnie przekazane do Instytut Anatomii Uniwersytetu w Królewcu. Pośmiertnie, w 2010 r., odznaczono go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.