Polska, zdając sobie sprawę z narastającego zagrożenia ze strony hitlerowskich Niemiec, od 1935 r. prowadziła intensywne przygotowania obronne. Szczególne środki bezpieczeństwa obowiązywały na Westerplatte z racji jego położenia poza granicami kraju.
W pierwszych dniach marca 1939 r. wezwał mnie dowódca pułku podpułkownik Zygmunt Berling, od którego otrzymałem rozkaz przygotowania się wraz z załogą do wyjazdu na Westerplatte w Gdańsku, w celu objęcia służby w Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Wyjazd nastąpił w połowie marca. Czas służby miał wynosić około sześciu miesięcy (...).
Przy wyznaczaniu szeregowych do załogi na Westerplatte brano pod uwagę przede wszystkim wysokie morale kandydata, jego patriotyzm, doskonały stopień wyszkolenia bojowego. Służba bowiem w załodze na Westerplatte uważana była przez dowództwo za pewien zaszczyt oraz nagrodę za nienaganne wypełnienie obowiązków żołnierskich.
Por. Leon Pająk