"Wejście w historię" - ręcznie wykonany woreczek na zakupy, w którym matka Jadwigi Makarskiej przynosiła m.in. cukier ze sklepu
W ramach kolejnej odsłony cyklu „Wejście w historię” na poziomie -3 MIIWŚ prezentujemy ręcznie wykonany woreczek na zakupy, w którym matka Jadwigi Makarskiej przynosiła m.in. cukier ze sklepu. Trudności w pozyskiwaniu wielu towarów były dla zesłańców codziennością, o czym kobieta pisze we wspomnieniach.
Jadwiga Makarska urodzona 27 czerwca 1902 r., absolwentka gimnazjum humanistycznego im. Klaudyny Potockiej w Pułtusku. We wrześniu 1924 r. podjęła pracę jako nauczycielka w szkole podstawowej we wsi Słoboda Żośmiańska (woj. wileńskie). Po zawarciu związku małżeńskiego z Michałem Makarskim i urodzeniu córki Elwiry osiedliła się wraz z rodziną w Szarkowszczyźnie (woj. wileńskie). Przed wybuchem II wojny światowej jej mąż został zmobilizowany do wojska. Wszyscy obecni w domu członkowie rodziny zostali aresztowani i 20 czerwca 1940 r. deportowani do pasiołka Siewiernaja Kargowa, gdzie pracowali przy wyrębie lasów. Jadwiga Makarska po amnestii pracowała jako nauczycielka, a później dyrektorka szkoły dla polskich dzieci w Barnaule. W maju 1946 r. wraz z córką i matką powróciła do Polski. Z początku, osiedliły się w Józwowie koło Bychawy na Lubelszczyźnie.
„Matka już przyniosła z ½ k g w woreczku, bo torebek papierowych nie ma, ceny nie pamiętam. […] Przyszło kilka paczek z żywnością i listy od krewnych i znajomych. Okazuje się, że nie wszystkie paczki dochodzą […]. Między nami, zesłańcami, zaczęły się jakieś swary o paczki. Jedni dostali po dwie, trzy, a inni ani jednej. Jedni mają pościel, ubranie, bieliznę, biżuterię, a inni prawie nic, to, co na sobie. Tak było, jest i będzie w grupach społecznych. Naturalnie dzielimy się nieraz z sąsiadami w swoim baraku, ale nie możemy oddać wszystkiego”.
Zbiory MIIWŚ/ dar Elwiry Bartoszek