Upamiętniamy ppłk. Łukasza Cieplińskiego, ps. "Pług"
68 lat temu, 1 marca 1951 r., w więzieniu mokotowskim komuniści zamordowali ppłk. Łukasza Cieplińskiego, ps. "Pług" i sześciu innych przywódców IV Komendy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.
Łukasz Ciepliński stał się symbolem drogi, jaką przeszło wielu Żołnierzy Wyklętych. Do walki o niepodległość Polski stanął już we wrześniu 1939 r. jako młody oficer, dowódca kompanii. Nie porzucił jej wraz z wrześniowym zwycięstwem Niemców i Sowietów. Przez następne lata kontynuował walkę jako oficer Związki Walki Zbrojnej, a następnie Armii Krajowej, wojska Polskiego Państwa Podziemnego.
Gdy w 1944 r. ziemie polskie zaczęli zajmować Sowieci, wierny złożonej przysiędze, nie mógł pozostać bierny. Najpierw jako członek organizacji „NIE”, a następnie jako oficer Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj. W 1945 r. wstąpił do Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, ostatniej ogólnopolskiej konspiracji kontynuującej od 1945 r. dzieło Armii Krajowej. Dwa lata później, w 1947 r., stanął na jej czele. W tym samym roku został aresztowany i uwięziony przez komunistyczny aparat represji.
Ppłk Łukasza Cieplińskiego poddano brutalnemu śledztwu, które trwało trzy lata. W wyniku bicia przez funkcjonariuszy UB stracił częściowo słuch. Podawano mu również środki psychotropowe. Wielokrotnie przynoszono go do celi więziennej nieprzytomnego od tortur. Podczas sfingowanego procesu sądowego nie brano pod uwagę wyjaśnień i słów sądzonych. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie ppłk Łukasz Ciepliński oraz jego podkomendnych skazano na karę śmierci. Wszystkich zamordowano strzałem w głowę, 1 marca 1951 r.
W jednym z więziennych grypsów ppłk. Łukasz Ciepliński pisał do syna:
Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że idea chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać. Żegnaj mój ukochany. Całuję i do serca tulę. Błogosławię i Królowej Polski oddaję. Ojciec. 20 I 1951.