Patron Nagrody ppłk Jan Kowalewski

Ppłk Jan Kowalewski Patronem Nagrody jest wybitny, choć ciągle mało doceniany i pozostający w cieniu wielkich dowódców, polski oficer, podpułkownik Jan Kowalewski, który wykorzystując potęgę własnego umysłu, działał dla dobra ogółu, zmieniając otaczającą rzeczywistość wbrew ograniczeniom. 

Podpułkownik Jan Kowalewski był twórcą polskiej służby radiowywiadowczej. W czasie wojny z bolszewikami złamał szereg sowieckich szyfrów. Informacje przekazywane przez Kowalewskiego miały decydujący wpływ na decyzje polskiego dowództwa i pomogły odnieść liczne zwycięstwa, m.in. w bitwie warszawskiej. Został za to odznaczony krzyżem Virtuti Militari V klasy. W III powstaniu śląskim był szefem wywiadu oddziałów powstańczych. W okresie międzywojennym pełnił funkcję attaché wojskowego w Moskwie i Bukareszcie. Po klęsce w 1939 r. pomagał polskim uchodźcom w Rumunii. Stworzył w Lizbonie centrum polskiego wywiadu. Jego działania omal nie zmieniły biegu wojny. Po jej zakończeniu, nie mogąc powrócić do kraju, pozostał na emigracji.

Był wybitnym polskim patriotą. W trakcie swojego życia był żołnierzem, wywiadowcą, szyfrantem, dyplomatą, handlowcem, zajmował się szpiegostwem, wydawał gazety oraz pisał artykuły. Wszechstronnie wykształcony, poliglota, ze zmysłem kombinacyjnego postrzegania świata, realista choć jednocześnie także romantyk.

W młodości kształcił się w rodzinnej Łodzi, gdzie ukończył Szkołę Handlową. Naukę kontynuował w Belgii na wydziale Chemii Technicznej. Tuż przed rozpoczęciem I wojny światowej wyjechał na Kijowszczyznę, gdzie objął posadę inżyniera chemika. Tam też zastał go wybuch wojny. Został zmobilizowany do rosyjskiej armii i skierowany do szkoły oficerskiej w Kijowie. Z wojskiem związał się na długie lata: początkowo w jednostkach carskich, później zaś w odrodzonej Rzeczpospolitej. Służąc w tworzonych przez Rosjan polskich oddziałach, walczył pod Kaniowem z Niemcami. Tuż przed odzyskaniem niepodległości przez Polskę, objął stanowisko szefa oddziału wywiadowczego w 4 Dywizji Strzelców Polskich gen. Lucjana Żeligowskiego.

Dalsza kariera Jana Kowalewskiego potoczyła się błyskawicznie. Ze stopniem kapitana, został przydzielony do Sekcji Szyfrowej w Oddziale II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. To właśnie w tej jednostce ujawnił się talent polskiego oficera. Zupełnie niespodziewanie rozszyfrował sowieckie depesze. Fakt ten zadecydował o powierzeniu mu osobnej komórki – Wydziału II Szyfrów Specjalnych w Biurze Szyfrowym. Prowadzony przez kpt. Kowalewskiego zespół, rozszyfrował ogromną liczbę sowieckich szyfrów, co umożliwiło poznanie ruchów oraz decyzji nieprzyjaciela, a w dalszej konsekwencji umożliwiło uratowanie polskiej niepodległości przed bolszewizacją. Osiągnięcia kpt. Kowalewskiego, miały kolosalne znaczenie w trakcie przeciwdziałania ofensywie sowieckiej, zmierzającej w kierunku Warszawy. Odczytanie nieprzyjacielskich depesz, pozwoliło stronie polskiej podjąć skutecznie działania obronne, a także rozpocząć kontrofensywę. Za pomoc w pokonaniu Sowietów, kpt. Jan Kowalewski został odznaczony krzyżem Virtuti Militari V klasy.

Po zakończeniu wojny z Bolszewikami, kpt. Kowalewski został skierowany na Litwę Środkową, gdzie objął dowodzenie jednej z kompanii. Następnie brał udział w III powstaniu śląskim, gdzie pełnił od 10 lutego 1921 r. dowództwo Oddziału II (Informacyjnego) Dowództwa Obrony Plebiscytu, później zaś Oddziału II Sztabu Naczelnej Komendy Wojsk Powstańczych. Prowadzony przez niego wydział nosił kryptonim „Czapla”. Również tam potwierdził swoją przydatność dla polskiej armii, prowadząc z narażeniem życia prace wywiadowcze, które przyczyniły się do wielokrotnego wykrycia kierunków natarć Niemców oraz odparcia ich ataków.

Umiejętności oraz doświadczenie, kpt. Kowalewski przekazał japońskim wojskowym podczas kursu, prowadzonego przez niego w I połowie 1923 roku w Tokio. Po powrocie do kraju został awansowany do stopnia majora. Wysłano go także na dalsze studia (w latach 1925-1927) do elitarnej Wyższej Szkoły Wojennej we Francji (École Supérieure de Guerre).

Po powrocie do kraju mjr Jan Kowalewski został oddelegowany do pracy na placówce moskiewskiej. Jako znający język rosyjski (oraz kilka innych), a także realia panujące w tym kraju, powierzono mu stanowisko attaché wojskowego w Moskwie. W stolicy Związku Sowieckiego pracował od 1929 do 1933 roku, prowadząc akcje wywiadowcze na rzecz Polski. Przesyłał do kraju liczne raporty dotyczące stanu sowieckiej armii, jak również nastrojów panujących w kraju Stalina. Starał się także pozyskać agentów do współpracy. W międzyczasie, został awansowany do stopnia podpułkownika. Działania J. Kowalewskiego były nie na rękę stronie sowieckiej, która poszukiwała pretekstu do jego wydalenia z Moskwy. Ostatecznie, za sprawą aresztowania woźnego polskiego attachatu (co najprawdopodobniej było w rzeczywistości zaplanowaną akcją polityczną, skierowaną przeciw polskiej placówce), na wiosnę 1933 r. ppłk Kowalewski został zmuszony do opuszczenia stolicy ZSRS

Dotychczasowe sukcesy wpłynęły na decyzję o jego oddelegowaniu do Bukaresztu, także na stanowisko attaché wojskowego. W rumuńskiej stolicy, ppłk Kowalewski miał kontynuować pracę na rzecz obronności Polski, w kontekście możliwej agresji ze strony ZSRS. Podczas trzyletniego pobytu w Rumunii, za sprawą Kowalewskiego doszło do ożywienia kontaktów między tym krajem a Polską, oraz do nawiązania sieci kontaktów wśród kręgów rumuńskiej władzy, co miało być nad wyraz przydatne w późniejszym okresie.

Jan Kowalewski powrócił do kraju w 1937 r. i zaangażował się w politykę. Został szefem sztabu Obozu Zjednoczenia Narodowego. Z uwagi na pewne różnice w poglądach, zrezygnował ze stanowiska po niespełna roku. Wówczas to powierzono mu stanowisko w Towarzystwie Importu Surowców „Tissa”. Głównym zadaniem tej spółki, był import surowców strategicznych dla przemysłu obronnego Polski. Całkiem prawdopodobne, iż była ona także powiązana z Oddziałem II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Tuż przed wybuchem wojny z Niemcami, ppłk Kowalewski zaangażował się także w prace przygotowawcze nad komitetem organizacyjnym towarzystwa dla budowy kanału Bałtyk – Morze Czarne.

Po wybuchu II wojny światowej, Jan Kowalewski brał udział w niesieniu pomocy ludności cywilnej Warszawy. Uczestniczył także w ewakuacji polskich władz do Rumunii. Po klęsce w wojnie obronnej, organizował w tym kraju komitet pomocy uchodźcom, któremu przewodził do końca 1939 r. Rumunia była wówczas neutralnym krajem, toteż za jej wstawiennictwem, starał się o zgodę na powrót części uchodźców do okupowanego kraju.

Na początku 1940 r. wyjechał do Francji, gdzie napisał dwa memoranda dotyczące Polski. Jeden z nich dotyczył możliwości nawiązania porozumienia z Sowietami wyłącznie przy uznaniu przez nich granicy ryskiej jako obowiązującej. Drugi skierowany był w stronę Niemców i tyczył się złagodzenia ostrego kursu względem ludności polskiej w okupowanym kraju, co mogłoby stanowić podstawy do nawiązania jakiegokolwiek porozumienia.

Po upadku Francji, ppłk Kowalewski został skierowany do Portugalii, gdzie został mianowany kierownikiem podlegającej Ministerstwu Spraw Wewnętrznych Placówki Łączności z Kontynentem oraz centrali informacyjnej z krajów kontynentu w Lizbonie. Było to przedstawicielstwo Akcji Kontynentalnej, której zadaniem była walka z niemieckim okupantem na obszarze Europy na wszystkich płaszczyznach (poza walką zbrojną) oraz zbieranie informacji polityczno-gospodarczych tyczących się działalności państw Osi.

Pracując na obszarze neutralnej Portugalii, Jan Kowalewski nawiązał sieć kontaktów z reprezentantami wielu krajów. Prowadził rozmowy m.in. z przedstawicielami Węgier, Rumunii i Włoch. Działania te, skierowane były ku odsunięciu tych krajów od III Rzeszy, lub przynajmniej na zmniejszeniu wkładu militarnego tych państw. Docelowo, noszono się z zamiarem zmiany sojuszy przez te państwa. Działania te, wraz ze zmianą sytuacji na froncie, stały się niewygodne dla aliantów, szczególnie Sowietów oraz Brytyjczyków.

W międzyczasie, ppłk Kowalewski uczestniczył w akcji uwolnienia rumuńskiego króla Karola II, który po abdykacji i przymusowym wyjeździe z kraju znalazł się na obszarze Hiszpanii. W Sewilli, za sprawą nacisku Niemiec, został zaproszony w „gościnę”. W praktyce pozbawiono go możliwości wyjazdu z kraju. Ppłk Jan Kowalewski przy wsparciu innego polskiego oficera, mjr. Zdzisława Żórawskiego, doprowadził do uwolnienia rumuńskiego monarchy oraz jego wyjazdu do Portugalii. Cała akcja działa się bez wsparcia polskiego rządu na uchodźctwie i była indywidualną inicjatywą ppłk Kowalewskiego i mjr Żórawskiego.

Ostatecznie, działania ppłk Kowalewskiego zmierzające do odciągnięcia Włoch, Rumunii i Węgier od sojuszu z Hitlerem spełzły na niczym wobec deklaracji mocarstw zachodnich dotyczącej bezwarunkowej kapitulacji Państw Osi w 1943 r. Dodatkowo, Brytyjczycy zabiegali o usunięcie Jana Kowalewskiego ze stanowiska, co nastąpiło w kwietniu 1944 r. Polski oficer wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie mianowano go szefem Polskiego Biura Operacyjnego (Polish Special Operations Office) przy S.F.H.Q. (Special Forces Headquarters). Występując pod pseudonimem „Zenon”, koordynował przygotowanie polskich oddziałów sabotażowo-dywersyjnych do operacji „Overlord”, czyli inwazji w Normandii.

Po zakończeniu II wojny światowej pozostał na emigracji. Wydawał w Londynie periodyk East Europe, od 1950 r. pod nazwą East Europe and Soviet Russia. W latach 1958-1959 był przewodniczącym Koła Wyższych Studiów w Londynie. Zamiłowanie do łamania szyfrów nie zniknęła wraz z wiekiem oraz rozłąką z krajem. Rozszyfrował m.in. szyfr Romualda Traugutta, dyktatora powstania styczniowego oraz szyfry Biskupa Załuskiego. Ppłk Jan Kowalewski zmarł 31 października 1965 r. w Londynie.

Powrót