PSEUDONIM: Żabusia
DATA I MIEJSCE URODZENIA: 10.09.1929, Warszawa
DATA I MIEJSCE ŚMIERCI: 22.06.2018, Gdańsk
CECHY SZCZEGÓLNE: zaangażowana, obowiązkowa, optymistyczna

Olga Krzyżanowska, z domu Krzyżanowska, urodziła się 10 września 1929 roku w Warszawie. Pochodziła z rodziny inteligenckiej. Córka Aleksandra Krzyżanowskiego, zawodowego oficera Wojska Polskiego, w czasie wojny noszącego pseudonim „Wilk”, komendanta Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej, oraz Janiny z Łopińskich Krzyżanowskiej, ps. „Doktor Josek”, lekarki stomatolożki, członkini Armii Krajowej, kurierki, w Powstaniu Warszawskim komendantki szpitala polowego w Śródmieściu przy ulicy Chmielnej 28.
Do czasów wojny dzieciństwo Olgi było beztroskie, mimo że często chorowała. Podejrzewano u niej gruźlicę, wielokrotnie przebywała w sanatorium. Była wychowywana głównie przez babcię Stefanię Łopińską z Wesołowskich, która zamieszkała z czynnymi zawodowo rodzicami. „Nie przypominam sobie, żeby ktoś z domu podniósł na mnie głos. Byłam spokojnym dzieckiem, nie sprawiałam większych kłopotów. Pamiętam za to bardzo dobrze uczucie oparcia, miłości ze strony rodziny” – tak wspominała swój rodzinny dom.
Gdy wybuchła II wojna światowa, mieszkała razem z matką i babcią w Warszawie. Miała 10 lat. Jej rodzina od samego początku była zaangażowana w obronę stolicy i działania konspiracyjne. Mieszkanie jej matki przy alei Niepodległości było lokalem kontaktowym Komendy Głównej ZWZ-AK.
Należała do harcerstwa konspiracyjnego. Podczas wojny dokonała dwóch bohaterskich czynów. Pierwszym z nich było uprzedzenie pułkownika – znajomego rodziny – o trwającej w dzielnicy łapance. Drugi akt odwagi to ukrycie dokumentacji, którą podczas rewizji i aresztowania mieszkanek przez Gestapo wyrzucono z okien jednego z mieszkań w kamienicy przy alei Niepodległości. Gestapo aresztowało właścicielkę mieszkania, dr Zofię Garlicką, teściową Stanisława Jankowskiego „Agatona” – cichociemnego, szefa Wydziału Legalizacji Komendy Głównej AK. Okazało się, że były to zapisy dróg przerzutu Anglików przez Europę do Portugalii. Za ten wyczyn Olgę Krzyżanowską uhonorowano Krzyżem Walecznych.
Podczas wojny wielokrotnie zmieniała miejsce zamieszkania. Po aresztowaniu matki przez Gestapo i osadzeniu jej na Pawiaku ostatecznie trafiła do szkoły z internatem prowadzonej przez urszulanki w Milanówku. Wśród ich podopiecznych znaczną część stanowiły żydowskie dzieci i z fałszywymi dokumentami, takie jak Olga.
Powstanie warszawskie przeczekała wraz z babcią i ciotką w Świdrze. Po powrocie do Warszawy, na początku 1945 roku, razem z innymi harcerkami pomagała w ekshumacjach szczątków powstańców oraz w ich pochówku.
„[…] Już potem wszystko wydawało się mniej ważne. Mniej warte, by się martwić. Jest bieda, ale cóż to takiego, że mało jedzenia, jakoś to będzie. Wojna wytwarza w człowieku przekonanie, że prawdziwe nieszczęście wygląda dużo gorzej” – mówiła.
Latem 1945 roku przeprowadziła się wraz z rodziną na Wybrzeże, do Gdańska. Prowadzili dom otwarty – każdy mógł przyjść, zjeść, porozmawiać, wypożyczyć książkę. „Jaśkówka” – tak rodzina i znajomi nazywali mieszkanie jej matki i ciotek, położone przy ulicy Jaśkowa Dolina 8 – tętniła życiem i była bardzo popularna. Olga dorastała wśród silnych kobiet:
„Moje ciotki, mama – to był dom kobiet dowcipnych, złośliwych, stale o czymś rozgadanych, ale to nigdy nie było nic brudnego”.
Jako licealistka i studentka prowadziła w Gdańsku normalne życie. Jednak stalinowski terror wciąż dawał znać o sobie. W czerwcu 1948 roku ojciec Olgi, zaledwie kilka miesięcy po powrocie ze Związku Sowieckiego, gdzie po aresztowaniu przez NKWD w lipcu 1944 r. był więziony przez kilka lat, został zatrzymany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa (UB). Zmarł w więzieniu mokotowskim, we wrześniu 1951 r. po zakończeniu okrutnego śledztwa; do dzisiaj jest jedną z najsłynniejszych ofiar komunistycznych zbrodni. Aresztowano i skazano na karę pięciu lat więzienia również kuzyna Olgi, Kazimierza Kalandyka, żołnierza Batalionu „Zośka”. Jeździła po Polsce, woziła paczki do kolejnych więzień, odwiedzała na widzeniach. Odskocznią od trudnych realiów był dla niej sport. Była narciarką zjazdową klubu Budowlani Gdańsk (dzisiaj: Lechia Gdańsk). Należała do harcerskiego klubu żeglarskiego. Jeździła na obozy sportowe, treningi, biwaki, spływy kajakowe – po prostu żyła. „Lata studenckie miałam cudowne, ale cały czas odczuwałam taką szaloną dwoistość życia. Bo chciało się wreszcie pożyć, życiem prawdziwym, nie okupacyjnym. Z jednej strony więc nauka, sport, życie towarzyskie, a z drugiej – terror, który dotykał moich bliskich. […] Normalne życie stawało się we własnym pojęciu grzechem” – wspominała.
W 1947 roku rozpoczęła studia na Akademii Medycznej w Gdańsku. Po zakończeniu studiów dostała nakaz pracy do puckiego szpitala. Nie mogła zostać na akademii i zająć się pracą naukową ani prowadzić zajęć ze studentami, ponieważ była córką oficera aresztowanego za „zbrodnie akowskie”.
W 1955 r. wyszła za mąż za Jerzego Krzyżanowskiego, inżyniera i naukowca. Męża poznała w klubie Budowlani Gdańsk. Było to zgodne małżeństwo, pełne szacunku, wyrozumiałości i tolerancji. Cenili podobne wartości. Wspólnie żeglowali, uprawiali turystykę kajakową, jeździli na nartach. Oboje bardzo ambitni i zaangażowani zawodowo. Wspierali się wzajemnie. Małżeńskie lata były najpiękniejszymi w całym jej życiu. Małżeńskie rady Olgi brzmią tyleż ponadczasowo, co tradycyjnie:
„[…] Mężczyzna lubi czuć się hołubiony. Chodzi o to, że się go zauważa […], chwalić [go] trzeba. Z serca, ale i przez rozum […]. Jeżeli kobieta to potrafi [dać swojemu parterowi poczucie, że jest nadal mężczyzną dla swojej kobiety], to kieruje swoim małżeństwem. […] W małżeństwie jak w polityce: słowa bardzo się liczą […]”.
Jerzy był jej wielką miłością.
Do 1989 roku kierowała poradnią chorób zawodowych w Wojewódzkiej Przychodni Przemysłowej, mieszczącej się w nieistniejącym już budynku przyzakładowej przychodni Stoczni Gdańskiej. Do „Solidarności” wstąpiła w 1980 roku. Była członkinią Krajowej Komisji Koordynacyjnej Służby Zdrowia NSZZ „S”, kierowanej przez Alinę Pienkowską-Borusewicz.
Karierę polityczną rozpoczęła w wieku 59 lat. Przez 16 lat była polską parlamentarzystką. W latach 1989–2001 była posłanką ziemi pomorskiej na sejm z ramienia, kolejno: Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, Unii Wolności, Bloku Senat 2001. W okresach 1989–1991 i 1993–1997 była wicemarszałkinią niższej izby parlamentu i przewodniczącą kilku komisji sejmowych. W latach 1990–1993 przewodziła polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Od 2001 do 2005 roku zasiadała w Senacie RP. Po zakończeniu kariery politycznej krótko pełniła funkcję prezeski zarządu Stowarzyszenia Pamięci Narodowej.
Była stanowcza w swoich poglądach, odważna, rzeczowa i uczciwa. Sądziła, że „jest w polityce coś, co brudzi. Liczy się interes. Własny punkt widzenia, własna partia, do tego te pokusy, aby być ważnym. […] Polityka psuje charaktery, jeśli się nie ma silnej osobowości”. Twierdziła, że w polityce każde kłamstwo się wyda. Prędzej czy później. Była szanowana – ludzie liczyli się z jej zdaniem, stała na straży etycznego zachowania w sejmie jako przewodnicząca Komisji Etyki.
Zawsze elegancka, ubrana ze smakiem i gustem. Prasa nazwała ją najlepiej ubraną kobietą w sejmie. Podczas pracy lekarskiej nauczyła się, że „nadmierny indywidualizm ubraniowy jest zbędny”. Pilnowała, by jej strój był zawsze spokojny i klasyczny. Twierdziła, że „to sztuka, ale i obowiązek, żeby reprezentując państwo, wyglądać stosownie do okoliczności”.
Należała do „Klubu 22” – nieformalnego stowarzyszenia kobiet. Członkiniami były kobiety z dużymi osiągnięciami, w tym ze świata sztuki i kultury. Zapraszały na swoje spotkania ciekawych gości, m.in.: Lecha Kaczyńskiego, Donalda Tuska czy Jolantę Kwaśniewską. Określały się „obserwatorkami polityki”. Była ministrą zdrowia w Gabinecie Cieni Kongresu Kobiet – ruchu społecznego aktywizującego, społecznie i politycznie kobiety w Polsce – oraz członkinią Rady Programowej Kongresu. Angażowała się również w działania społeczne, m.in. była jedną z osób, które współorganizowały „Różową Wstążkę” – akcję zachęcającą kobiety do regularnego wykonywania badań profilaktycznych, takich jak mammografia.
Po zakończeniu kariery poselskiej została zaproszona do pracy w Fundacji Filmowej Armii Krajowej. Fundacja realizowała produkcje poświęcone tradycji Armii Krajowej i upamiętniające losy jej żołnierzy. Szczególnie była dumna z filmu Kobiety i wojna, który powstał w fundacji. Obraz ten opowiada historię kilkunastu kobiet wchodzących w dorosłe życie w okresie II wojny światowej. Po rozwiązaniu fundacji filmy i notacje z ich produkcji zostały przekazane do MIIWŚ.
W ostatnich lata życia opiekowała się mężem, który uległ poważnemu wypadkowi. Pomimo trudności wciąż była aktywna społecznie. Uczestniczyła w protestach Komitetu Obrony Demokracji, w obronie sądów i praworządności. Jej obecność była niezwykle budująca dla demonstrujących. Zabierała głos na zgromadzeniach, udzielała wywiadów. Robiła wszystko to, co uważała za swój obywatelski obowiązek.
Została zapamiętana jako nadzwyczajna kobieta. Pełna naturalnej elegancji i kobiecości. Wyróżniały ją niezwykła mądrość i dowcip. Dzielna, zrównoważona, pogodna, ciesząca się życiem, obdarzona wielkim urokiem osobistym. Towarzyska i energiczna.
Skupiona na zadaniu, „miała dar widzenia rzeczy we właściwych proporcjach”. Polityka i wysoka pozycja społeczna nie przewróciły jej w głowie.
„Dla ojczyzny trzeba czasem coś poświęcić i cieszymy się, że nie zawsze musi być to życie” – powiedziała. „Nieodrodna córka swojego ojca i matki” – Olga.
„Otaczam się tymi starymi zdjęciami, bo ukształtowały mnie dom i wojna. Rodzinne wspomnienia, rodzinne wpływy”.
Olga Krzyżanowska oddała w depozyt pamiątki po ojcu, Aleksandrze Krzyżanowskim ps. „Wilk”, które można obejrzeć na wystawie głównej MIIWŚ w sekcji 15.3.
Wykorzystane publikacje:
Wiśniewska A., Krzyżanowska-Mierzewska M., Olga, córka „Wilka”, Warszawa 2019.
Olga. Książka wspomnień, red. M. Krzyżanowska-Mierzewska, Gdańsk 2019.
Cherek A., Działalność Olgi Krzyżanowskiej w Sejmie X kadencji 1989–1991.
Tekst: Ariadna Wojewoda (Dział Marketingu i Sprzedaży)
Konsultacja: Magda Krzyżanowska-Mierzewska
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
1. Notacja z Olgą Krzyżanowską, 2015
2. Aleksander „Wilk” Krzyżanowski – komendant wileńskich oddziałów Armii Krajowej
3. Wywiad z Olgą Krzyżanowską o 25-leciu wolnych wyborów, Radio Gdańsk, 2014