#DywersjaWSłużbieNiepodległej Działania wywiadowcze #ArmiaKrajowaM2WŚ
We wrześniu 1939 r. wielu pracowników Oddziału II Sztabu Głównego Wojska Polskiego, czyli przedwojennego wywiadu, ewakuowano do Rumunii. W związku z tym w nowe struktury wywiadowcze, które tworzono w warunkach konspiracyjnych, angażowano amatorów. Żmudna praca wywiadowców ZWZ-AK, działających na terenie okupowanej ojczyzny oraz III Rzeszy i Związku Sowieckiego, odegrała znaczącą rolę w zwycięstwie aliantów w II wojnie światowej.
Już w październiku 1939 r. w strukturach konspiracyjnego państwa podziemnego powołano Oddział II Informacyjno-Wywiadowczy Komendy Głównej Służby Zwycięstwa Polski. Kierował on wywiadem i kontrwywiadem, a także łącznością i sprawami bezpieczeństwa.
W jego skład wchodził m.in. Referat 997, który infiltrował niemieckie organy bezpieczeństwa. Jego celem było rozpracowywanie służby policyjnej oraz wywiadowczej wroga. Stojący na czele referatu Kazimierz Leski „Bradl” oparł system inwigilacji na siatce tzw. rozmówców, czyli zaufanych Polaków. Mieli oni kontaktować się z przedstawicielami władz okupacyjnych i prowadzić rozmowy na różne tematy, często gospodarcze. W ten sposób rozpracowano m.in. ppłk. Ernsta Kaha – funkcjonariusza niemieckiej służby bezpieczeństwa. Była to jedna z wielu zasług Leskiego.
Zdobycie planów budowy wału atlantyckiego
Kolejnym osiągnięciem Leskiego było zdobycie cennych planów budowy wału atlantyckiego. Z relacji samego „Bradla” oraz wspomnień jego współpracowników wiemy, że aby tego dokonać, podszył się pod generała Wehrmachtu – Juliusa von Hallmanna.
W kreację odpowiedniego kamuflażu zaangażowano wiele osób. Cichociemny Stanisław Jankowski „Agaton”, kierujący Wydziałem Legalizacji i Techniki w II Oddziale KG AK i zajmujący się przygotowywaniem fałszywych dokumentów dla członków podziemia, stworzył dla Leskiego idealnie odwzorowany zestaw dokumentów generalskich. Pomocni okazali się współpracujący z akowcami kieszonkowcy, którzy okradali z dokumentów niemieckich oficerów na warszawskich dworcach. Nieodzownym elementem przebrania był także odpowiedni mundur. Wykonał go krawiec, który na co dzień zaopatrywał oficerów Wehrmachtu, a więc miał dostęp do wzorów i materiałów stosowanych do szycia niemieckich umundurowań.
Kazimierz Leski, dzięki wiarygodniej stylizacji na członka Wehrmachtu oraz świetnej znajomości języka niemieckiego, podróżował po Europie, nie wzbudzając podejrzeń. Mężczyźnie udało się nawiązać kontakty z niemieckimi oficerami, którzy odpowiadali za budowę umocnień we Francji. Po otrzymaniu ściśle tajnych dokumentów, w tym części planów budowy wału atlantyckiego, Hallmann zapadł się pod ziemię. Dokumenty zostały przekazane KG AK, a następnie Londynowi.
Po kilku miesiącach Leski przybrał nowe personalia oraz wygląd. Tym razem prowadził wywiadowczy proceder jako gen. Karl Leopold Jansen. Do końca wojny Niemcom nie udało się go rozpracować.
Rozpracowanie ośrodka badawczego w Peenemünde
Do najważniejszych osiągnięć akowskiego wywiadu zalicza się rozpracowanie ośrodka badawczego i fabryki broni rakietowej V1 i V2 w Peenemünde na wyspie Uznam. Do 1943 r. alianci nie zdawali sobie sprawy z wagi niemieckich prac nad bronią, prowadzonych już od zakończenia I wojny światowej. Wywiad AK zbierał cenne informacje od Polaków pracujących przymusowo w tych zakładach i przekazał je Zachodowi. Dzięki zdobytej wiedzy amerykańskie i brytyjskie lotnictwo kilkukrotnie przeprowadziło naloty na zakłady w Peenemünde, znacząco spowalniając prace nad tak pożądaną przez Hitlera „cudowną bronią”. Pierwszego ataku dokonano w nocy z 17 na 18 sierpnia 1943 r. W jego wyniku śmierć poniosło 735 osób, w tym wielu specjalistów pracujących przy konstrukcji nowej broni. Ponadto zniszczeniom uległa część infrastruktury.
Operacja „Most III”
Po zbombardowaniu ośrodka w Peenemünde Niemcy doszli do wniosku, że miejsca testowania nowej broni należy rozdzielić. Wytwórnie rakiet V1 i V2 zostały przeniesione do kilku fabryk na terenie III Rzeszy, a ośrodek doświadczalny ulokowano w okolicach miejscowości Blizny na Podkarpaciu. Od 1940 r. istniał tam poligon SS, będący pod stałą obserwacją AK. Polski wywiad skupił uwagę na tym miejscu szczególnie, gdy jesienią 1943 r. Niemcy dokonali pierwszego odpalenia rakiety V2.
Do prac wywiadowczych włączono konspiratorów z oddalonych o niespełna 300 km Sarnak na południowym Podlasiu, gdzie spadała większość wystrzeliwanych rakiet z poligonu. Niemcy starali się ukrywać swoje działania, zbierając szczątki rakiety po wybuchu, jednak Polacy niejednokrotnie byli szybsi. Zdobyte elementy przekazywano do Biura Studiów Przemysłowych Oddziału II KG AK.
20 maja 1944 r. nastąpił przełom. Tego dnia w okolicach Sarnak odnaleziono rakietę V2, która nie eksplodowała. Po jej wydobyciu z brzegu rzeki Bug obiekt został zbadany w tajnych laboratoriach AK, sfotografowany i opisany, a najważniejsze jego części przewieziono do Warszawy. O odkryciu poinformowano Londyn i w nocy z 25 na 26 lipca 1944 r. przeprowadzono skomplikowaną operację „Most III”, uważaną za jedno z największych osiągnięć wywiadu AK. W jej wyniku drogą lotniczą do Londynu przewieziono najważniejsze części rakiety V2 zdobyte w okolicach Sarnak.
***
Alianci wielokrotnie podkreślali, jak ważną rolę pełnił polski wywiad. Zdaniem brytyjskich specjalistów z Zarządu Operacji Specjalnych (Special Operations Executive) dużo cenniejsze meldunki z terenu Francji i Afryki Północnej napływały od Polaków niż samych Francuzów. Wilfred Dunderdale, brytyjski oficer łącznikowy MI6, dokonania Polaków podsumował w następujący sposób: „Spośród 45 770 raportów wywiadowczych z okupowanej Europy, które dotarły w czasie wojny do aliantów, 22 047, czyli 48 procent, pochodziło ze źródeł polskich. […] Polski wywiad miał bezcenny wkład w planowanie i wykonanie inwazji kontynentu oraz w ostateczne zwycięstwo wojsk sojuszniczych w Europie” (J.R. Kowalczyk, Halik Kochanski, „Orzeł niezłomny. Polska i Polacy podczas II wojny światowej”, Culture.pl, https://culture.pl/pl/dzielo/halik-kochanski-orzel-niezlomny-polska-i-polacy-podczas-ii-wojny-swiatowej [dostęp: 30 V 2022]).
Swoisty „hołd” dla tej działalności złożyli sami Niemcy w piśmie skierowanym do wszystkich placówek Gestapo. Napisano w nim m.in: „[…] polska służba wywiadowcza pracuje z wielką aktywnością […] już obecnie działa w wielkiej liczbie niemieckich zakładów chronionych przy pomocy zatrudnionych w nich robotników. Wypływające z tego zagrożenia dla produkcji są tym większe, że wywiad polski, wspierany przez fanatyzm polskiego ruchu oporu, pracuje z wielką zręcznością i dlatego jest trudny do ujęcia” (M. Żuczkowski, Wywiad Armii Krajowej, Pamiec.pl, https://pamiec.pl/pa/teksty/artykuly/49273,WYWIAD-ARMII-KRAJOWEJ.html [dostęp: 30 V 2022]).