Dzieci polskie  w Indiach (1942–1948) – niezwykła historia „dobrego maharadży”

Zbiory Biblioteki MIIWS: Dzieci polskie w Indiach (1942–1948) – niezwykła historia „dobrego maharadży”

W latach 1939–1941 tysiące Polaków pozostających pod sowiecką okupacją zostało wywiezionych w głąb ZSRS. Dopiero niemiecki atak na ten kraj i ponowne nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Polską a Związkiem Sowieckim (układ Sikorski–Majski z 30 lipca 1941 r.) dały szansę ucieczki z sowieckiego imperium. Umożliwił to dekret o tzw. amnestii dla polskich jeńców wojennych. Ponad 100 tys. uchodźców ruszyło wraz z armią gen. Władysława Andersa na południe, w kierunku Iranu. Ale wielu tymczasowy dom znalazło w zupełnie innej części świata – pomocy uciekinierom nie odmówiły Indie, gdzie schronienie znalazło ponad 5 tys. polskich dzieci.

 

Kiedy w 1941 r. Stalin wydał zgodę, by polskie dzieci wyjechały z ZSRS, poruszony ich tragicznym losem Jam Saheb Digvijaysinghji, maharadża z Nawangaru, arystokrata i dyplomata pałający sympatią do Polski, w Balachadi, nieopodal swojej letniej rezydencji, stworzył im nowy dom. Przez osiedle powstałe w Jamnagarze przewinęło się ok. tysiąca dzieci – sierot i półsierot, dzieci samotnych. Osiedlem kierował ks. Franciszek Pluta. Księża prowadzący pracę duszpasterską byli kapelanami wojskowymi oddelegowanymi z armii Andersa.

 

Ten mało znany fragment wojennej historii opisuje Anuradhy Bhattacharjee w książce „Druga ojczyzna. Polskie dzieci tułacze w Indiach” (Wydawnictwo Poznańskie, 2014). Jej bazą źródłową są brytyjskie dokumenty oraz kilkadziesiąt relacji bohaterów publikacji. Autorka omawia, jak sprowadzono dzieci do Indii, organizowano pomoc i finansowanie pobytu małych uchodźców. Opisuje też warunki, w jakich przyszło im żyć przez sześć lat (1942–1948). Dowiadujemy się, że zasadniczą rolę w ich wychowaniu odegrały trzy instytucje: Kościół, szkoła i harcerstwo. Autorka przedstawia także, jak próbowano uratować dzieci przed powrotem do Polski, która stała się państwem komunistycznym. Jam Saheb, we współpracy z ks. Plutą oraz komendantem osiedla ppłk. Geoffreyem Clarkiem, adoptował te dzieci (było ich 81), które nie znalazły swoich rodzin i nie chciały wracać do ojczyzny. Akt został potwierdzony decyzją sądu. Ostatnia część książki jest poświęcona dalszym losom Polaków, którzy po opuszczeniu Indii ruszyli w różne części świata. Zamieszczone w publikacji wspomnienia tchną ciepłem i wdzięcznością, dla tych, którzy w trudnych, surowych wojennych czasach stworzyli polskim dzieciom na dalekiej obczyźnie warunki do rozwoju i wychowania.

 

 

Zapraszamy do biblioteki i zachęcamy do tej jakże pasjonującej lektury!

 

Polecamy również inne publikacje związane z tą tematyką:

ZOBACZ PUBLIKACJE