Jonathan Durand, fot. M. Bujak

Pokaz filmu „Pamięć jest naszą ojczyzną” Jonathana Duranda

W Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odbył się pokaz filmu dokumentalnego „Pamięć jest naszą ojczyzną” („Memory is our homeland”) z udziałem reżysera, Jonathana Duranda. Dokument opowiada historię tysięcy polskich kobiet i dzieci, które po ucieczce z sowieckich łagrów odnalazły schronienie w Afryce.

W nocy z 9 na 10 lutego 1940 r., na terenach II Rzeczpospolitej, okupowanych przez Związek Sowiecki rozpoczęła się  pierwsza z czterech masowych deportacji Polaków na Wschód, przeprowadzonych w latach 1940-1941 przez NKWD. Ofiarami były przede wszystkim rodziny polskich wojskowych- osadników na Kresach Wschodnich, urzędników państwowych, pracowników leśnych i kolejowych. Przez władze ZSRS zostały one uznane jako „element niepewny”, zagrażający sowietyzacji okupowanych ziem.
Profesor Grzegorz Berendt, Zastępca Dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, witając licznie przybyłych gości, przypomniał, że była to konsekwencja paktu Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 roku:

Zsyłki z lat 1940-1941 stanowią element polityki realizowanej przez obu okupantów. Jesienią 1939 r. ruszyły transporty z ziem wcielonych do Rzeszy, kilkaset tysięcy osób wypędzono do Generalnego Gubernatorstwa. Sowieci z akcją depolonizacją, której elementem były wywózki, ruszyli po 10 lutym 1940 r.,  ale okres ten nie kończył czasu, w którym setki tysięcy obywateli Państwa Polskiego wypędzano z domów i skazywano na tułaczkę w koszmarnych warunkach, które często jeszcze podczas drogi doprowadzały do ich śmierci.

Gehenna Polaków, zamieszkujących okupowane przez Sowietów Kresy Wschodnie, trwała do czerwca 1941 r.. Historycy szacują, że w ramach akcji przesiedleńczych wywieziono w głąb ZSRS co najmniej kilkaset tysięcy Polaków. Jak zwraca uwagę prof. Grzegorz Berendt:

Prześladowania i wywózki, które zaczynają się już w październiku 1939 r., w kolejnych swoich różnych odsłonach trwa nieprzerwanie do końca, a powrót Sowietów na teren województw wschodnich Polski po 4 stycznia 1944 r. w zasadzie rozpoczyna nową falę czystek etnicznych. Cudem ocalałe z poprzednich aresztowań i działań ludobójczych elity polskie są znów przesiewane przez NKWD. Osoby określone jako zagrażające interesom sowieckim znów wywożone są na wschód.

Przed rozpoczęciem projekcji uczczono minutą ciszy wszystkich Polaków, którzy stracili życie w drodze i na „nieludzkiej ziemi”.
Dr Dmitriy Panto, pracownik Działu Naukowego Muzeum II Wojny Światowej, w trakcie spotkania wygłosił prelekcję, dotyczącą deportacji Polaków przez Sowietów przeprowadzonych w latach 1940-1941.

Przed pokazem filmu „Pamięć jest naszą ojczyzną” swoją premierę miał krótki dokument, przygotowany przez Dział Dokumentacji Filmowej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, pt: „Dzieci sowieckich deportacji. Jest to wzruszająca etiuda filmowa o wywózce ludności w głąb Związku Sowieckiego i późniejszej ucieczce z łagrów do Afryki, widzianych oczami dzieci.

Po latach Jolanta Jarmołowicz, obecna na sali podczas projekcji, a w 1940 r. kilkuletnia dziewczynka, wciąż ze wzruszeniem wspomina brutalną wywózkę na wschód:

Wtargnęło kilku… zachowywali się jak bandyci. Ustawili mamę, babcię i nianię pod ścianą. Zaczęła się rewizja, wyrzucanie wszystkiego. powiedzieli, że wyjeżdżamy, zmieniamy miejsce pobytu. To był dzień 10 luty, to była pierwsza wywózka.

W dniu 22 czerwca 1941 roku Niemcy, dotychczasowy sojusznik Związku Sowieckiego, zerwał pakt  sojuszniczy ze Stalinem i napadł na Związek Sowiecki.  Władze sowieckie zgodziły się na porozumienie z Rządem RP na uchodźstwie i 30 lipca 1941 roku w Londynie został podpisany układ Sikorski – Majski. Jednym z jego postanowień była amnestia dla polskich obywateli, którzy znaleźli się pod okupacją sowiecką po wrześniu 1939 roku.  Zadecydowano także o utworzeniu Armii Polskiej w ZSRS, na której czele stanął gen. Władysław Anders, uprzednio zwolniony z więzienia w Moskwie.. W ośrodkach formowania polskich oddziałów na terenie Związku Sowieckiego pojawili się żołnierze Wojska Polskiego zwolnieni z więzień i łagrów, a także ludność cywilna: kobiety, dzieci i osoby starsze. Generał Anders polecił przyjmować wszystkich zgłaszających się.

O przeżyciach najmłodszych ofiar deportacji opowiada właśnie film „Pamięć jest naszą ojczyzną” („Memory is our homeland”) , w reżyserii Jonathana Duranda.
Reżyser zbudował narrację w oparciu o wspomnienia swojej babci Kazimiery z domu Gerech, która urodziła się w Osadzie Ostrówka na Polesiu. Została ona zesłana wraz z rodziną w 1940 r. na Syberię, by później przedostać się do Afryki z Armią Andersa.

Dorastałem w Kanadzie w Montrealu, wychowywała mnie między innymi moja babcia, która była polską uchodźczynią i spędziła swoją młodość w Afryce – wspomniał na wstępie swojej wypowiedzi Jonathan Durand.

Oprócz relacji babci, twórca przez blisko dziesięć lat zbierał świadectwa dotyczące tułaczki jego rodziny. Razem z Durandem odwiedzamy miejsce, w którym wcześniej istniały zabudowania Osady Ostrówek i majątek Gerachów - dziś to gęsto porośnięte lasem tereny Białorusi. Reżyser zebrał relacje od żyjących jeszcze na tych terenach mieszkańców przedwojennej Polski. Durand prowadzi widza do Tanzanii, gdzie w 1942 r. utworzono obóz dla polskich uchodźców. Niezwykle cennym odkryciem było odnalezienie w brytyjskich archiwach filmu dokumentującego funkcjonowanie obozu w Tengeru, nigdy wcześniej nie  emitowanego . Na tym nagraniu reżyser m.in. odnalazł swoją babcię.

W latach 1942–1952 ponad 18 tysięcy polskich kobiet i dzieci mieszkało w Afryce jako uchodźcy. Wiele osób po zwolnieniu z sowieckich łagrów przebyło setki kilometrów, by odnaleźć spokojną przystań we wschodnioafrykańskich wioskach.

Praca nad dokumentem „Pamięć jest naszą ojczyzną” była dla reżysera sposobem na odnalezienie swojej tożsamości i historii:

Ten film jest skutkiem pewnego rodzaju kryzysu i sprzeczności, jakie przeżywałem. Słyszałem w szkołach inne rzeczy na temat II wojny światowej i jej przebiegu, a czegoś innego dowiadywałem się od mojej babci kiedy dorastałem. Starałem się odpowiedzieć na dwa pytania jak do tego doszło, że dziesiątki tysięcy Polaków znalazło swoje miejsce w Afryce, a drugie pytanie to, co takiego się stało, że ta część historii została wymazana - podsumował Durand.

Jonathan Durand ukończył nauki polityczne i socjologię na Uniwersytecie McGilla w Montrealu. Po zakończeniu studiów pracował przez kilka lat jako pedagog i pracownik socjalny w Kandzie, RPA i Mozambiku. Od 2009 roku pracował nad swoim pierwszym filmem długometrażowym „Pamięć jest naszą ojczyzną”, który ukończył 2018 roku. Prowadzony przez niego projekt filmowy zyskał wsparcie Polskiej Ambasady w Ottawie. Dotychczas dokument został zaprezentowany na kilku festiwalach, m.in. na Krakowskim Festiwalu Filmowym w 2019 roku.