W Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odbył się pokaz filmu dokumentalnego „Pamięć jest naszą ojczyzną” („Memory is our homeland”) oraz spotkanie z reżyserem Jonathanem Durandem. Poprzez bardzo osobistą i indywidualną opowieść o Kazimierze Gerech, babci reżysera, film opowiada historię tysięcy polskich kobiet i dzieci, które uciekając z sowieckich łagrów odnajdują schronienie w Afryce.
Przed rozpoczęciem projekcji uczczono minutą ciszy wszystkich Polaków, którzy stracili życie w drodze i na „nieludzkiej ziemi”.
Tego dnia w Kinie Muzeum swoją premierę miał również krótki film dokumentalny Działu Dokumentacji Filmowej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku „Dzieci sowieckich deportacji”. Jest to wzruszająca etiuda filmowa przedstawiająca wywózki w głąb Rosji i późniejszą ucieczkę z sowieckich łagrów oczami dzieci.
Dr Dmitriy Panto przybliżył licznie zgromadzonej na sali publiczności historię wywózek roku 1940. W nocy z 9 na 10 lutego 1940 r., z zajętych przez Związek Sowiecki polskich Kresów Wschodnich deportowano pierwszych 140 tys. Polaków zamieszkujących te tereny, głównie rodziny polskich wojskowych, urzędników państwowych, a także pracowników leśnych i kolejowych. Przez władze ZSRS zostały one uznane jako „element niepewny”, zagrażający sowietyzacji okupowanych ziem.
Niestety, luty 1940 r. nie kończył gehenny Polaków zamieszkujących Kresy Wschodnie. Do czerwca 1941 r. Sowieci przeprowadzili łącznie cztery deportacje. Historycy szacują, że w ich ramach wywieziono w głąb Związku Sowieckiego co najmniej kilkaset tysięcy Polaków.
Ich sytuacja zmieniła się dopiero w 1942 r. W czerwcu 1941 roku kiedy Niemcy, dotychczasowy sojusznik Związku Sowieckiego, zerwał pakt o sojuszu i napadł na Związek Sowiecki. Rząd sowiecki zgodził się na podpisanie porozumienia z emigracyjnym rządem polskim i pod koniec lipca ‘41 roku w Londynie podpisano Układ Sikorski – Majski. Jednym z jego postanowień była amnestia dla polskich obywateli, którzy znaleźli się pod panowaniem sowieckim po wrześniu 1939 roku. Również jednym z postanowień paktu Sikorski - Majski była decyzja o utworzeniu Armii Polskiej w Związku Sowieckim, na której czele stanął, zwolniony z więzienia w Moskwie, generał Władysław Anders. W ośrodkach formowania się polskich oddziałów na terenie Związku Sowieckiego pojawili się nie tylko zwolnienie z łagrów, byli żołnierze Armii Polskiej, ale także ludność cywilna: kobiety dzieci, osoby starsze. Generał Anders polecił przyjmować wszystkich zgłaszających się.
Po wyprowadzeniu Armii Polskiej ze Związku Sowieckiego, polscy uchodźcy znaleźli schronienie w Afryce. Pierwsze obozy dla polskich cywilów, w tym dzieci, powstały na terenie Iranu, m.in. w Pahlevi i w Isfahanie. Poza tym swoje serca i granice dla polskich uchodźców otworzyły m.in. Indie, Meksyk, Tanganika, Uganda, Kenia i Nowa Zelandia. Częstokroć miejsca obozów, do których przybywali uchodźcy stawały się miejscem pielęgnowania polskich tradycji i kultury. Zakładano tam też sierocińce i szkoły. Wielu z nich nigdy nie powróciło do Polski.