Czołg Sherman Firefly transportowany na dno wykopu. Fot. Roman Jocher

Pierwsze eksponaty na budowie Muzeum II Wojny Światowej

Na terenie budowy Muzeum II Wojny Światowej odbyło się nietypowe przedsięwzięcie – na płytę fundamentową, na głębokość 14 m pod ziemią, trafiły pierwsze i największe eksponaty z kolekcji Muzeum.

Więcej zdjęć z wydarzenia w galerii fotografii. 

Na dnie wykopu zostały umieszczone: dwa czołgi - amerykański Sherman oraz sowiecki czołg T-34/85, niemiecka torpeda typu G7a i towarowy wagon kolejowy produkcji niemieckiej. Każdy z eksponatów będzie można zobaczyć w przyszłości na wystawie stałej Muzeum.

-To była operacja z użyciem specjalistycznego sprzętu i spektakularna ze względu na wagę obiektów i ich historyczną wartość. W tym momencie rozpoczniemy de facto montaż wystawy głównej, która jest zaplanowana na najniższym poziomie naszego muzeum. – wyjaśniał dr Janusz Marszalec, zastępca dyrektora Muzeum. -  Eksponaty na płycie fundamentowej trzeba umieścić już teraz, dlatego że w ciągu roku potężny wykop, na którym będzie posadowione Muzeum, zostanie zamknięty stropem. Eksponaty zostaną zabezpieczone i doczekają momentu, kiedy rozpocznie się montaż pozostałych części wystawy stałej.

Pierwsze eksponaty pojawiły się na placu budowy Muzeum już wcześnie rano. Jako pierwszy na dno wykopu trafił towarowy wagon kolejowy produkcji niemieckiej. Na wystawie stałej Muzeum będzie on symbolizował deportacje Żydów do obozów zagłady, ale też wszelkie deportacje dokonywane przez hitlerowskie Niemcy oraz Związek Sowiecki. W dwudziestoleciu międzywojennym wagon był użytkowany przez Polskie Koleje Państwowe. Został zakupiony przez Muzeum od PKP i wyremontowany przez Klub Sympatyków Kolei we Wrocławiu, ma długość ponad 9 m i waży ponad 10 ton.

Jako drugi transportowany był sowiecki czołg średni T-34/85, który znalazł się w Muzeum II Wojny Światowej na zasadzie wymiany z warszawskim Muzeum Wojska Polskiego. Został wyremontowany i przygotowany do eksponowania przez Fundację Ochrony Zabytków Militarnych z Chrcynna. Czołg zostanie pokazany w części wystawy mówiącej o dominacji radzieckiej w Europie środkowo-wschodniej w końcowym okresie II wojny światowej oraz po jej zakończeniu.

Następnie na plac budowy został przywieziony czołg Sherman Firefly. Na wystawie stałej będzie dokumentował wkład Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w zwycięstwo nad Niemcami. Czołg jest darem Królewskiego Muzeum Wojska w Brukseli, przekazanym Muzeum II Wojny Światowej w 2011 r. Dar ten od samego początku miał docelowo stać się częścią wystawy głównej Muzeum. Kadłub czołgu stanowił przez wiele lat ćwiczebny cel na jednym z poligonów armii belgijskiej. Do Polski został przekazany w częściach, bez żadnego wyposażenia wewnętrznego. Konserwacji i złożenia elementów czołgu dokonano  na zlecenie i za fundusze Muzeum II Wojny Światowej, pod nadzorem specjalistów z Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Na polecenie Muzeum Sherman otrzymał malowanie 24. Pułku Ułanów, wsławionego walkami we Francji, Belgii, Holandii i Niemczech w latach 1944-1945. Czołg waży 26 ton, będzie mógł samodzielnie przemieszczać się po płycie fundamentowej, gdyż ma zamontowany tymczasowy silnik, który potem zostanie zdemontowany.

Jako ostatnia na dnie wykopu znalazła się niemiecka torpeda typu G7a(długość ponad 7 m, waga ponad 1000 kg), została wydobyta przez saperów Marynarki Wojennej z dna Zatoki Gdańskiej. Torpeda została wypożyczona z Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni i poddana przez Muzeum II Wojny Światowej gruntownej konserwacji. Na wystawie głównej, będzie symbolizowała wojnę mocarstw na morzach.