Repertuar kina

OPISY FILMÓW I ZWIASTUNY: MARZEC 2022

CÓRKA
Reż. Maggie Gyllenhaal, 122 min, 2021, Grecja, USA, Wlk. Brytania, Izrael, dramat

Spektakularny debiut reżyserski Maggie Gyllenhaal, oparty na bestsellerowej powieści Eleny Ferrante (nominacja do Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany). Leda (laureatka Oscara Olivia Colman i obecnie nominowana do nagrody za rolę w „Córce”) udaje się na wakacje do Grecji. Planuje czytać, wypoczywać na prywatnej plaży i korzystać z urlopu. Spokój intymnego kurortu zaburza jednak przybycie ekscentrycznej rodziny zamieszkującej największą z willi na wyspie. Uwagę Ledy przykuwa przede wszystkim Nina (Dakota Johnson), która mierzy się z trudami bycia młodą mamą, mając pod opieką kilkuletnią córkę. Obserwowanie tajemniczej nieznajomej wywołuje wspomnienia z okresu macierzyństwa, z którymi Leda od wielu lat nie miała odwagi się skonfrontować. Wracają wspomnienia i widma decyzji z przeszłości, których nie można cofnąć.

Nominowany do trzech Oscarów film Maggie Gyllenhaal to jeden z najbardziej prowokujących filmów ostatnich lat. Reżyserka nie boi się zadawać niełatwych pytań o istotę macierzyństwa i jego wpływu na życie kobiety. Czy kobieta może nie posiadać instynktu macierzyńskiego? Czy jeśli nie stawia dzieci na pierwszym miejscu, ponad karierę i własne ambicje, czyni to z niej złą matkę? I wreszcie: „Czy bycie matką musi być pracą na cały etat? A jeśli praca nie daje satysfakcji i spełnienia, czy można ją po prostu rzucić?”, jak czytamy w jednej z recenzji. Efektem jest niezwykły dramat psychologiczny, który chwyta za serce już w pierwszych minutach, by nie puścić aż do napisów końcowych.

„Córka” to też prawdziwy aktorski popis Olivii Colman i Jessie Buckley, które brawurowo wcieliły się w postać Ledy, głównej bohaterki filmu (obie zdobyły za swoje role nominacje do Oscara), a także Dakoty Johnson w pierwszej tak intymnej roli w swojej karierze. Na drugim planie wspierają je m.in Ed Harris czy Dagmara Domińczyk, polska aktorka robiąca karierę w Hollywood. Film poza oscarowymi nominacjami zdążył zdobyć już kilkadziesiąt nagród (w tym za najlepszy scenariusz na festiwalu w Wenecji).


C'MON C'MON
Reż. Mike Mills, 110 min, 2021, USA, dramat

Wielki powrót Mike’a Millsa, twórcy niezapomnianych „Debiutantów”, a także spektakularny powrót na ekrany Joaquina Phoenixa, który w „C’mon C’mon” zagrał swoją pierwszą od czasów „Jokera” rolę, zaskakując i całkowicie redefiniując swój wizerunek. Jego bohater – Johnny, dziennikarz radiowy – uczy się uważnie słuchać, budować trwałe więzi, naprawiać błędy przeszłości i... przytulać. Kameralny, przepełniony czułością czarno-biały film Millsa buduje mosty pomiędzy pokoleniami, dodaje otuchy i przykleja plastry na nasze najdotkliwsze rany.

Phoenix wciela się w „C’mon C’mon” w nowojorskiego singla, uroczego, ciepłego dziennikarza, który przemierza Amerykę z mikrofonem, pytając dzieciaki i młodzież o ich życie, marzenia, supermoce i plany na przyszłość. Po drodze reporter odwiedza mieszkającą w Los Angeles siostrę (Gaby Hoffman), z którą nie rozmawiał od lat, a która teraz potrzebuje jego pomocy. Żeby wesprzeć ją w opiece nad dziewięcioletnim synkiem (Woody Norman), Johnny zabiera go ze sobą do Nowego Jorku. Wspólna podróż okaże się lekcją cierpliwości, odpowiedzialności i zwyczajnie dorosłości, której dziennikarz dotąd unikał. Pozwoli mu także zrozumieć, że prawdziwe supermoce to te, którymi władają matki.

Phoenix, Hoffman i Norman tworzą na ekranie fenomenalne, bezbłędnie zgrane trio, a zachwycający naturalnością Woody Norman to zjawisko, jakiego w kinie nie było od lat. Nic dziwnego, że coraz częściej mówi się o Oscarze dla debiutującego w „C’mon C’mon” chłopca. Poruszający film Mike’a Millsa zasłużył zresztą na więcej nominacji. Jest bowiem najlepszą możliwą odpowiedzią na niepokój i niepewność naszych czasów. Uważny, ciepły, skupiony wokół najważniejszych relacji „C’mon C’mon” działa terapeutycznie – uczy wzajemnej troski, okazywania emocji, zszywania naderwanych więzi. Dowodzi też, że najmłodsze pokolenie, które tak chętnie oskarżamy o egoizm, ma nam do zaoferowania o wiele więcej, niż sądzimy. Wystarczy tylko tych dzieciaków uważnie posłuchać. To one są przyszłością.


MATKI RÓWNOLEGŁE
Reż. Pedro Almodóvar, 120 min, 2021, Hiszpania, dramat

Najnowszy film Pedra Almodóvara – z nagrodzoną za swoją rolę na festiwalu w Wenecji Penélope Cruz – to wyznanie wiary w siłę kobiet, ich solidarność i odwagę. Czułe, a przy tym żywiołowe; ciepłe, ale niepozbawione dramatycznych zwrotów akcji; pełne nadziei, która przychodzi po bolesnych stratach – „Matki równoległe” portretują życie w jego wszystkich odcieniach. Film został z entuzjazmem przyjęty przez krytykę, która nie szczędzi mu komplementów.

Bohaterki filmu, Janis (Cruz) i Ana (Milena Smit), spotykają się na oddziale położniczym. Ta pierwsza jest dojrzałą kobietą, ta druga ledwie przestała być nastolatką. Obie są singielkami, obie czeka samodzielne macierzyństwo. Janis wie, że sobie poradzi, Ana jest pełna obaw. Wydaje się, że ich ścieżki ledwie się przetną. Tymczasem więź, która je połączy, okaże się mocna jak pępowina. Jak to u Almodóvara bywa: zbieg okoliczności może stać się przeznaczeniem, a rodzina z wyboru – tą, która zaoferuje bezwarunkową akceptację i miłość. „Matki równoległe” to nie tylko tragikomiczna, intymna opowieść o bólu i blasku macierzyństwa, to również mocny głos przeciw rodzinnym sekretom i ukrywaniu prawdy o przeszłości. I właśnie kobiety, które tworzą pomost pomiędzy przeszłością i przyszłością, okazują się w filmie Almodóvara bezkompromisowymi rzeczniczkami otwartości przynoszącej ulgę i oczyszczenie.


NAJGORSZY CZŁOWIEK NA ŚWIECIE 
Reż. Joachim Trier, 128 min, 2021, Norwegia, komedia romantyczna

Nominowana do Oscara w dwóch kategoriach (najlepszy film międzynarodowy, najlepszy scenariusz oryginalny) figlarna, zabawna i nieprzewidywalna historia miłosna. Opowieść o Julie, która u progu trzydziestych urodzin stara się poukładać swoje skomplikowane życie uczuciowe, to jeden z najlepszych filmów roku w zestawieniach takich redakcji, jak „Vanity Fair”, „Time”, „IndieWire”, „Variety”, „The Guardian” oraz „Sight and Sound”. Prawdziwym olśnieniem sezonu jest gwiazda filmu Joachima Triera, Renate Reinsve, która za swoją rolę otrzymała Złotą Palmę dla najlepszej aktorki na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes oraz nominację do Satellite Awards i Europejskiej Nagrody Filmowej.

Julie wkrótce kończy trzydzieści lat i jest pełna życiowej energii, ale ma też pełno życiowych rozterek. Jest szczęśliwa z Akselem, utalentowanym i odnoszącym sukcesy zawodowe rysownikiem, ale ich spojrzenie na wspólną przyszłość nieco się różni. Kiedy na przypadkowej imprezie Julie poznaje Eivinda i spędza z nim całą noc, zaczyna zastanawiać się, czy ten młodszy od niej, pewny siebie i odrobinę szalony chłopak nie jest właśnie tym, czego potrzebuje w życiu.


TRUFLARZE
Reż. Michael Dweck, 84 min, 2020, Grecja, USA, Włochy, dokumentalny

Magiczny, czarujący, pełen ciepła i humoru film o ludziach, którzy znaleźli swój przepis na szczęście – od lat w lasach włoskiego Piemontu zbierają razem ze swoimi psami trufle i nie wyobrażają sobie, że mogliby robić cokolwiek innego. Wyprodukowany przez Lucę Guadagnino, reżysera „Tamtych dni, tamtych nocy”, wyjątkowy dokument, który zachwycił widzów i krytyków na całym świecie.

Po obejrzeniu tego filmu będziecie chcieli rzucić wszystko i wyjechać do Włoch, żeby w piemonckich górach zbierać trufle! Carlo, Enrico, Piero i Sergio mieszkają nieopodal Mediolanu, gdzie od lat razem ze swoimi ukochanymi psami szukają rzadkich i drogich trufli Alba. Ten niezwykły rarytas jest przedmiotem pożądania ludzi na całym świecie, którzy gotowi są zapłacić za niego niemal każdą cenę. Okazuje się jednak, że w niektórych miejscach nie wszystko jest na sprzedaż. Dla grupy uroczych włoskich staruszków trufle to nie żyła złota, a przepis na szczęście, które każdego dnia odnajdują na nowo na szlakach piemonckich lasów.


SONATA
Reż. Bartosz Blaschke, 118 min, 2021, Polska, biograficzny

Zdiagnozowany jako dziecko autystyczne Grzegorz żyje w swoim hermetycznym świecie, nie potrafiąc nawiązać kontaktu z innymi. W wieku kilkunastu lat, wychodzi na jaw, że przyczyną jego izolacji nie jest autyzm, tylko niedosłuch, pod którym skrywa się wielki talent muzyczny. Dzięki aparatowi słuchowemu Grześ zaczyna poznawać dźwięki, słowa i muzykę, w której się zakochuje. Pragnie zostać pianistą i wystąpić w filharmonii. Nikt poza nim samym i najbliższą rodziną nie wierzy, że głuchy chłopak, chociaż wspomagany nowoczesną technologią, spełni swoje marzenie.

Poruszająca, autentyczna historia muzyka Grzegorza Płonki z Murzasichla. Pokazuje niesamowitą, okupioną ogromnym wysiłkiem i walką drogę do osiągnięcia niemożliwego.