Narodowe Święto Niepodległości w wojennej rzeczywistości 1940 r.

Narodowe Święto Niepodległości w wojennej rzeczywistości 1940 r.

11 listopada 1918 r. stał się dla Polaków symbolicznym dniem. Po latach niewoli Polska znów pojawiła się w na mapach. Coroczne, uroczyste obchody rocznicy odzyskania niepodległości w okresie wojny nabrały innego znaczenia. Upamiętnienie jej w okupowanym kraju wyglądało inaczej niż na uchodźstwie.  

Podczas niemieckiej okupacji jawne celebrowanie polskich świąt państwowych było niemożliwe. Okupant konsekwentnie realizował politykę niszczenia wszelkich przejawów polskości, określając w swej propagandzie Polskę jako państwo tymczasowe. W takich warunkach obchody musiały być przygotowywane w konspiracji. Utrata niezależności i terror niemieckiego okupanta mocno wpływały na nastroje umęczonej represjami ludności. Prasa konspiracyjna dwoiła się i troiła, żeby podtrzymać wiarę w odzyskanie wolności, i starała się wzbudzić entuzjazm do dalszej, niestrudzonej walki z zaborcą.

Druga obchodzona w okupacyjnej rzeczywistości rocznica odzyskania niepodległości, przypadająca na 1940 r., miała być zorganizowana według wskazań, o których informowała większość konspiracyjnych wydań prasy, jak choćby „Dziennik Polski”, „Walka i Wolność” czy „Polska Żyje”. Po wspólnym porozumieniu wszystkich organizacji niepodległościowych zaapelowano do rodaków, żeby 11 listopada urządzili bojkot niemieckiej prasy i produktów niemieckiego monopolu – w tym alkoholu i papierosów. Proszono Polaków, żeby nie udawali się tego dnia do kin, restauracji czy w kawiarni, a w godzinach wieczornych siedzieli wyłącznie w swoich domach. Wydanie konspiracyjnego czasopisma „Sprawy Polskie” nawoływało do rozszerzenia bojkotu także na niedzielę 10 listopada i przypadający po święcie wtorek. Jednocześnie prasa wzywała do większej wiary w zwycięstwo i apelowała o zastanowienie się nad osobistym wkładem w wysiłek wojenny, który był udziałem całego społeczeństwa. Manifestacja takiego zachowania miała symbolicznie pokazać okupantowi solidarność i zjednoczenie wszystkich Polaków – górujące nad ich osobistymi poglądami.

Inaczej rocznicę odzyskania niepodległości obchodzili rodacy przebywający w 1940 r. w Londynie na Wyspach Brytyjskich, gdzie od czerwca urzędował przeniesiony z Francji rząd Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźstwie. Uroczystości zorganizowano w Ognisku Polskim (klubie i restauracji z salą teatralną i wystawienniczą, stanowiącą centrum życia społecznego, kulturalnego i towarzyskiego emigracji polskiej). W polskim kościele przy Devonia Road 2 w Londynie odbyła się z tej okazji uroczysta msza i koncert. Podobne wydarzenia organizowano m.in. w Sztokholmie i Budapeszcie, o czym donosiła polska prasa wydawana za granicą.

Londyński „Dziennik Polski” The Polish Daily przedrukował dzienny rozkaz gen. Władysława Sikorskiego na 11 listopada, który wzywał do niezachwianej wiary w zwycięstwo oraz do trwania w żołnierskich obowiązkach i spełniania ich – tak jak wcześniej we Francji, tak teraz w Anglii i w Egipcie, zagrożonym w tamtym czasie przez wojska włoskie.

Polacy, gdziekolwiek się znaleźli, manifestowali jak tylko mogli swoje przywiązanie do niepodległościowych tradycji – czy to walcząc w szeregach wojsk sojuszniczych w Europie, Afryce, na Bliskim Wschodzie, czy też angażując się w konspiracyjną walkę w okupowanym kraju. Zjednoczeni w obliczu zagrożenia, pamiętając o łączących ich historycznych wydarzeniach, podtrzymywali wiarę w odzyskanie wolności.

Zdjęcie – Strona tytułowa z „Dziennika Polskiego” (domena publiczna)