Instalacja "Wołyń" autorstwa Moniki Duliasz - eksponatem miesiąca w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Instalacja "Wołyń" autorstwa Moniki Duliasz - eksponatem miesiąca w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

W 75. rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zaprezentowano eksponat miesiąca upamiętniający ofiary mordów na polskiej ludności cywilnej - instalację autorstwa Moniki Duliasz, dyptyk zatytułowany „Wołyń”. 

11 lipca 1943 r. ukraińscy nacjonaliści zaatakowali polską ludność cywilną w 99 miejscowościach na Wołyniu. Przeprowadzona tego dnia ludobójcza masakra na blisko 8 tys. przedstawicielach polskiej ludności cywilnej, przeszła do historii pod nazwą Krwawej Niedzieli.

Odsłonięcia eksponatu miesiąca dokonał dr Tomasz Szturo, Z-ca Dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku: - „Dla oddania, dla opisania tak haniebnego i potwornego bestialstwa jakim było ludobójstwo dokonane na mieszkańcach Wołynia trudno znaleźć adekwatne słowa. Na szczęście jest język uniwersalny, jest to język sztuki, który za pomocą niuansów i niedomówień z właściwą wrażliwością, przenika i jest w stanie opisać wszystkie elementy składające się na nasza rzeczywistość, zarówno te  pozytywne i szlachetne, ale też dramatyczne i tragiczne jak ludobójstwo wołyńskie”.

W odsłonięciu wzięła udział autorka instalacji, p. Monika Duliasz, która wyraziła wdzięczność, za możliwość artystycznej wypowiedzi w obszarze Muzeum II Wojny Światowej: „Praca, którą Państwo widzicie jest artystyczną wypowiedzią na temat historycznego, trudnego tematu jakim jest Wołyń, ale jest jednocześnie wypowiedzią bazującą na skrajnych emocjach, jakie towarzyszyły mi podczas badań, podczas przygotowań do tej instalacji. Pierwszym motywem, który był dla mnie punktem odniesienia była jedna z prac Zofii Stryjeńskiej, z jej cyklu rysunkowego, gdzie pokazała scenę weselną z Wołynia. I jakże przewrotny jest ten temat teraz, gdy mamy konotacje wołyńskie zupełnie inne – zupełnie pogrążone w żalu, a nie w radości. Stąd też motyw wianka weselnego zaczerpnięty symbolicznie z pracy Zofii Stryjeńskiej, ale wykonany już z zupełnie innych elementów. Tutaj nie kwiaty grają główną rolę, ale porcelanki nagrobne, których jest 99”. 

Na prezentowany dyptyk składają się dwa elementy: nakrycie głowy panny młodej oraz widły. Pierwszy z nich składa się z 99 nagrobnych  porcelanek „skropionymi” krwistoczerwonym ornamentem inspirowanym ludowymi haftami  z Wołynia. 99 to wspomnienie liczby miejscowości zaatakowanych  11 lipca 1943 roku przez ukraińskich nacjonalistów. Porcelana podkreśla tu żałobne emocje, ale i staje się wspomnieniem polskiego wkładu w kulturę Wołynia – kolebki polskich manufaktur porcelanowych (w Korcu i w Baranówce). 

Druga część dyptyku to przywołanie narzędzia codziennej chłopskiej pracy, które w jednej chwili zmieniło swe przeznaczenie i stało się jednym z narzędzi ludobójstwa. Widły, pokryte charakterystycznym ornamentem, podkreślają okrucieństwo tamtych wydarzeń.

11 lipca 1943 r. ukraińscy nacjonaliści zaatakowali polską ludną cywilną na Wołyniu. Napad został zaplanowany i skoordynowany, tak aby wyspecjalizowane grupy morderców zaskakiwały jak największą liczbę Polaków w trakcie niedzielnego nabożeństwa. Przeprowadzona tego dnia ludobójcza masakra na blisko 8 tys. przedstawicielach polskiej ludności cywilnej, przeszła do historii pod nazwą „krwawej niedzieli”.

Była ona niewątpliwie jednym z najdramatyczniejszych rozdziałów trwającej kilka lat Rzezi Wołyńskiej, w czasie której w wyjątkowo bestialski sposób (m.in. posługując się piłami, siekierami, widłami, kosami, nożami itp.) Ukraińcy pozbawili życia przynajmniej sto tysięcy Polaków. W męczarniach zadawanych przez dawnych sąsiadów, ginęły także kobiety, dzieci i osoby starsze. Celem przeprowadzanych na masową skalę mordów ze szczególnym okrucieństwem, była eksterminacja polskiej ludności.

11 lipca 1943 r. to niewątpliwie jeden z najtragiczniejszych dni w całym okresie II wojny światowej. Pamięć o ofiarach Ludobójstwa Wołyńskiego to wyraz szacunku dla tysięcy naszych Rodaków brutalnie pozbawionych życia za to, że byli Polakami. Tysiące z nich nigdy nie doczekało się godnego pochówku. Dzisiaj „wołają do nas z grobów, których nie ma”.