#HistoriaWesterplatte - Wartownia nr 5
Relikty zniszczonej wartowni nr 5, obok fundamentów rozebranej willi oficerskiej, już niedługo staną się uczytelnionymi elementami udostępnionymi zwiedzającym, a zarazem zachowanymi i zabezpieczonymi pozostałościami po dawnej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Będą znajdowały się u wejścia do nowej strefy, prowadzącej do cmentarza wojskowego Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte. W poniższym tekście chcielibyśmy zaprezentować wyjątkową, a zarazem krótką i burzliwą historię wartowni nr 5. W obiekcie tym rozegrały się najbardziej dramatyczne wydarzenia związane z obroną polskiej placówki na Westerplatte. Wartownia nr 5 jest także nierozerwalnie związana z upamiętnianiem czci poległych na Westerplatte żołnierzy Wojska Polskiego poprzez znajdujący się na jej gruzach cmentarz. Zapraszamy do lektury.
Wraz ze wzrostem napięć gdańsko-polskich w latach 1930–1933 zrodziła się idea stworzenia nowego planu obrony. Jej trzonem miały być stałe punkty oporu, które mogłyby z jednej strony tworzyć sieć powiązanych ze sobą obiektów, a z drugiej stanowić oparcie, i niezależne punkty zabezpieczające znajdującą się we wnętrzu obsadę. W ścisłej tajemnicy ufortyfikowano wszystkie wznoszone wówczas obiekty, przystosowując ich piwnice do zamontowania i wykorzystania ciężkich karabinów maszynowych. Adaptacja ich przyziemnych kondygnacji, jak pokazały zmagania z 1939 r., zapewniły nad wyraz dobre warunki stronie polskiej. Dzięki tak rozbudowanemu systemowi obronnemu była w stanie wytrzymać szereg szturmów oraz prawie ciągły nękający ogień niemieckiej artylerii i innych środków wsparcia piechoty w trakcie pierwszych siedmiu dni września 1939 r.
Wszelkie funkcje bojowe nowo wznoszonych obiektów miały zostać starannie ukryte, nawet przed znajdującym się względnie blisko obserwatorem. System fortyfikacji składał się zatem z sześciu schronów bojowych, z czego ostatni z nich miał powstać w projektowanym dopiero budynku tzw. nowych koszar. Pięć obiektów, które oficjalnie nazywano wartowniami, rozlokowano na pierścieniu wpisanym w centralną część składnicy. Ich numeracja rozpoczynała się od powstałej jako pierwsza wartowni nr 1 – stanowiącej najważniejszy z obiektów. To przez nią musieli przejść wszyscy udający się na teren składnicy goście i rozprowadzano z niej poszczególne patrole. Wartownia nr 2 znajdowała się na południowy zachód od pierwszej, w pobliżu kanału portowego, zaraz obok czerwonego muru odgradzającego teren składnicy. Wartownia nr 3 była wysunięta najbardziej na zachód. Została ulokowana w specjalnie przystosowanych piwnicach jednej z zachowanych po kurorcie willi. Następną, wzniesioną od podstaw, wartownię wybudowano na północnym odcinku obrony. Wartownia nr 4 zabezpieczała dłuższy fragment torów kolejowych przecinających polską placówkę na Westerplatte. Dopełnieniem całego pierścienia była druga z wartowni znajdujących się we wschodnim odcinku obrony oraz ryglująca strefę kolejową. Według przewidywań to właśnie wartownia nr 5 wraz z wartownią nr 1 miały odpierać potencjalnie najcięższe ataki nieprzyjaciela.
Wartownia nr 5 projektem oraz kubaturą przypominała najbardziej wartownie nr 2 i 4. W kondygnacji parteru była zdecydowanie mniejsza od wartowni nr 1, jednak całkowita powierzchnia obu kondygnacji stawiała ją na równi z pozostałymi obiektami obronnymi. Schron bojowy zajmował całą dolną kondygnację i został częściowo zakamuflowany na piwnicę dla opału i koksu używanego do ogrzewania willi oficerskiej. Nie jest znane dokładne rozmieszczenie pomieszczeń, jednak dzięki bardzo bogatej ikonografii powstałej po 7 września 1939 r. można wstępnie określić ich lokalizację. Wejście do obiektu znajdowało się od zachodniej strony. Po wejściu po schodkach na wysoki parter, najprawdopodobniej zaraz za przedsionkiem, znajdowały się dwa połączone ze sobą pomieszczenia. Wysoko rozmieszczone podłużne okna zapewniały odpowiedni wgląd na wszystkie kierunki. W schronie znajdującym się w dolnej kondygnacji, do której schodziło się po klamrach, oprócz prowizorycznej przygotowanej przestrzeni dla węgla znajdowały się co najmniej dwa stanowiska bojowe. Jedna strzelnica dla ręcznego karabinu maszynowego osłaniała przedpole w kierunku wartowni nr 4, pozostałe stanowiska, w tym strzelnica forteczna dla ciężkiego karabinu maszynowego, osłaniała przedpole wartowni nr 1 w kierunku południowo-wschodnim. Dzięki zastosowaniu specjalnych lawet pod karabiny można było prowadzić ogień nie tylko z użyciem celownika karabinowego, ale również przy ograniczonej widoczności lub nawet w przypadku jej całkowitego braku. Dzięki temu można było ostrzeliwać określone sektory, używając jedynie przyrządów określających kierunek oraz wysokość ostrzału. Pomocne w tym względzie miały być także maskownice z naniesionymi charakterystycznymi punktami krajobrazu, które były widoczne z danych pozycji strzeleckich. Dzięki analogiom dostrzeganym przy innych obiektach można względnie odtworzyć wyposażenie niezbędne do prowadzenia walki w dolnych kondygnacjach każdej z wartowni. W ich skład wchodziły: rury wentylacyjne i układ chłodzący karabiny maszynowe. Dodatkowo do podniesienia komfortu obsłudze w izbach bojowych montowano oświetlenie elektryczne oraz system do komunikowania się z górną kondygnacją. Komunikacja ta była niezbędna w trakcie prowadzonej obrony, gdyż to obserwatorzy z górnej kondygnacji przekazywali obsłudze broni maszynowej z przyziemia informacje dotyczące prowadzenia ognia i eliminowania ewentualnych niebezpieczeństw.
W wyniku niemieckiego nalotu z 2 września 1939 r. bezpośrednie trafienia bombami o wagomiarze 50 kg oraz bardzo bliski upadek i eksplozja bomby o wagomiarze 250 kg spowodowały zawalenie górnej kondygnacji wartowni oraz eksplozję i pożar umieszczonej w piwnicy amunicji. Wartownia nr 5 stała się mogiłą dla większej części jej obsady. Tutaj poległ zarówno jej dowódca, jak i sześciu pozostałych, znanych z nazwiska, obrońców Westerplatte. Zostali oni uczczeni symbolicznymi grobami znajdującymi się na cmentarzu na Westerplatte. Obiekt ten obecnie znajduje się ponad gruzami rozebranej wartowni – o czym można było się dowiedzieć w tekście opisującym cmentarze na Westerplatte.
Po kapitulacji półwyspu oraz wydobyciu ciał poległych obrońców wartownia uległa całkowitej rozbiórce, a teren po niej został zasypany i zniwelowany. Planowana w tym miejscu inwestycja umożliwi zbadanie całego rejonu po dawnej wartowni, w tym jej zachowanych do dziś fundamentów. Szczegółowe prace archeologiczne oraz poczynione starania zmierzające do zabezpieczenia reliktów wartowni z pewnością podniosą rangę tego miejsca w przyszłości.