DATA I MIEJSCE URODZENIA: 06.06.1915, Krucice

DATA I MIEJSCE ŚMIERCI: 02.11.1939, Warszawa

CECHY SZCZEGÓLNE: dumna, wierna

[…] Świat cię kochał, świat się tobie barwił i tęczył,
był jedną wielką przygodą, w której ni zło nie przelęknie,
ani korzyść przekupi. Zawsze z najwyższej przełęczy
patrzyłaś na małych ludzi zabiegi, w przyziemność dolin,
szukając bieli jedynej nad świata wielobarwnością.
Byłaś pociechą dla smutków, ratunkiem każdej niedoli,
byłaś promieniem słońca, byłaś najżywszą radością.
Tam, dokąd weszłaś burzliwie, kipiąca śmiechem i życiem,
całe powietrze światłem wnet zaczynało wibrować,
porywałaś za sobą w pędzie, w snów niedosycie
i ożywiali się martwi, a bierni mówili: ,,Prowadź”. […]


Fragment wiersza Litka. Autor: Anna Zahorska, Savitri

 

Elżbieta Zahorska, wśród najbliższych znana jako Litka, urodziła się 6 czerwca 1915 roku w Krucicach koło Wiaźmy w guberni smoleńskiej. Wychowywała się w rodzinie bardzo religijnej i patriotycznej. Była córką Eugeniusza Zahorskiego, prawnika i polskiego szachisty, oraz Anny Zahorskiej, poetki o pseudonimie literackim Savitri. Miała czworo rodzeństwa. Jej siostry zginęły w powstaniu warszawskim, a brat Dominik został lotnikiem i walczył w RAF.

„[…] Ulubienicą obydwojga rodziców była Litka, która swym urokiem, dobrocią, uczynnością podbijała serca nie tylko najbliższych, ale wszystkich, z którymi się zetknęła”  – tak wspomina siostrę Dominik Fostowicz-Zahorski.

W roku 1918 Elżbieta wraz z rodziną przeniosła się do Polski. Po maturze ukończyła kurs Juzistek (określenie od potocznej nazwy aparatu telegraficznego – „juza”) w Centrum Wyszkolenia Łączności w Zegrzu. Po jego zakończeniu, wykorzystując nabyte umiejętności, pracowała w urzędzie pocztowym w Wilnie. Tam również rozpoczęła studia polonistyczne na Uniwersytecie im. Stefana Batorego, które później kontynuowała na Uniwersytecie Warszawskim. W międzyczasie odbyła szkolenie w ramach Przysposobienia Wojskowego Kobiet.


W 1939 roku, po wybuchu II wojny światowej, zgłosiła się do wojska, gdzie służyła jako telegrafista i łączniczka. Zasłynęła podejmowaniem brawurowych i niebezpiecznych misji. Legendą owiane są jej akcje, kiedy konno rozwoziła meldunki i rozkazy do Żyrardowa i Rembertowa, przekraczając znajdujący się pod ciągłym ostrzałem most Kierbedzia. Dodatkowo budziła niemałą sensację, była bowiem kobietą o nieprzeciętnej urodzie, którą znakomicie podkreślał polowy mundur. 


Elżbieta dwukrotnie znalazła się w niemieckiej niewoli. Pierwszy raz żołnierze Wehrmachtu aresztowali ją za zaangażowanie w grupie obrony przeciwlotniczej, a także celowe niszczenie broni, aby ta stała się bezużyteczna w rękach wroga. 

„Połykała kartki, odebrali, na jednej był spis pochowanej broni, nie wydała jednak gdzie. Skazano ją na śmierć”  – tak relacjonuje tamte wydarzenia Karol Irzykowski, pisarz, przyjaciel rodziny Zahorskich.

Z czasu pierwszej niewoli pochodzą prawdopodobnie ostatnie zdjęcia, na których można znaleźć Elżbietę. Zostały wykonane przez fotografa z tzw. kompanii propagandowej Wehrmachtu. Widać na nich umundurowaną dziewczynę w otoczeniu niemieckich żołnierzy, w których wzbudza podziw oraz zdziwienie. Ostatecznie udało jej się uciec z zamknięcia. Wysłano za nią list gończy. 


Wróciła do stolicy. „[…] z Lublina pod innym nazwiskiem wróciła do W-wy, a przewieźli ją sami Niemcy, chowali przed kontrolą, dali jakąś przepustkę, taki miała dar ujmowania sobie ludzi”.


Kilka tygodni później została ponownie aresztowana – tym razem podczas zrywania niemieckich plakatów propagandowych „Anglio! Twoje dzieło”: 

 

Fot. Niemiecki plakat propagandowy "Anglio! Twoje dzieło", 1939 (domena publiczna). Plakat autorstwa austriackiego rysownika Theo Matejko. 
Przedstawia rannego polskiego żołnierza, który zwraca się do stojącego Chamberlaina: "Anglio! Twoje dzieło!". W tle ruiny miasta oraz pomordowani ludzie.

 

Akt ten uczynił Elżbietę prekursorką tzw. małego sabotażu. Rozpoznano ją, wsadzono na motocykl i zawieziono na Pawiak. Podczas przejazdu wykrzykiwała swoje imię, nazwisko oraz adres rodziców. Jeden z przechodniów usłyszał jej wołania i zawiadomił rodzinę. Sąd polowy skazał ją na rozstrzelanie. Na nic się zdały prośby jej najbliższych o ułaskawienie – były bezskuteczne i zostały całkowicie odrzucone. 


Elżbiecie pozwolono widywać się z rodziną oraz spełniono jej ostatnią wolę – były nią dobre ciastka oraz rękawiczki. „[…] w przeddzień śmierci [rodzina Elżbiety] przykazała, by zawsze była dobrą Polką, zawsze oddaną Bogu i Ojczyźnie”.


W dzień egzekucji (był to prawdopodobnie 2 listopada 1939 roku), podczas podróży na miejsce kaźni, na teren Fortu Bema, Elżbieta zaśpiewała pieśń pogrzebową:
 

„Umarł Maciek, umarł i leży na desce,
Żeby mu zagrali, podskoczyłby jeszcze,
Bo w Mazurze taka dusza,
Że choć umrze, to się rusza.
Oj, danaż moja dana, dana, da!”

 

Według relacji kapelana więziennego ks. Stanisława Tworkowskiego zrobiła to w obecności niemieckiego oficera i dwóch jego żołnierzy. Ci patrzyli na nią z podziwem, mimo że kpiła z nich i całej potęgi III Rzeszy. Ciskała najeźdźcy wyzwanie. 

„[…] Nigdy nie zapomnę twarzy tej dziewczyny, o rysach kształtnych i zdecydowanych, ani spojrzenia jej dużych niebieskich oczu. Ubrana w żołnierską bluzę, była zupełnie spokojna i nie zdradziła najmniejszego lęku czy niepokoju. Wiedziałem, że walczyła z bronią w ręku” – wspomina Tworkowski.

Na pluton egzekucyjny szła całkowicie opanowana. „Wydała mi się posągiem, wizją polskiej Nike”. Chwilę przed rozstrzelaniem wypowiedziała swoje ostatnie słowa: „Noch ist Polen nicht verloren!” (jeszcze Polska nie zginęła). Zginęła w wieku 24 lat. Jej śmierć jest uważana za pierwszą egzekucję przeprowadzaną w okupowanej Warszawie.

 

[…] Już krwią nie spłynie twoje czoło,
już go nie zmiażdży tank historii…
już twoje serce uleczone
w świetle bez granic, w wiecznej glorii. […]


Fragment wiersza Litka. Autor: Anna Zahorska, Savitri

 

W 1940 roku gen. Stefan Rowecki, ówczesny komendant Związku Walki Zbrojnej, odznaczył Elżbietę Zahorską Krzyżem Walecznych „za niezłomną i odważną postawę wobec wroga i bohaterską śmierć”. Młodzież z Organizacji Małego Sabotażu i Szarych Szeregów uznała ją za patronkę akcji sabotażowych. Symboliczny grób Elżbiety znajduje się na warszawskich Powązkach.


 

Wykorzystane publikacje: 
Tomasz Szarota Prekursorka „małego sabotażu”. Elżbieta Zahorska (1915–1939), Warszawa 2022. 
Anna Zahorska Poezje zebrane, Białystok 2016.
 

Tekst: Ariadna Wojewoda (Dział Marketingu i Sprzedaży)
 


 

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

1. Czym był „mały sabotaż”

2. Obraz Stefana Rassalskiego Warszawska dziewczyna lat okupacji i powstania – Elżbieta Zahorska „Ela”