Cykl #ZielnikWesterplatte - Cebulica Syberyjska (Scilla siberica)
Dziś w ramach cyklu #ZielnikWesterplatte prezentujemy niebieskawe, leśne dywany, a konkretnie Cebulicę Syberyjską. Od przełomu marca i kwietnia teren #Westerplatte porasta Cebulica Syberyjska (Scilla siberica). Jej niezwykle intensywny niebieskawo-fioletowy kolor gęsto pokrywa trawniki pomiędzy drzewami.
Cebulica, blisko spokrewniona z hiacyntami, jest byliną z rodziny szparagowatych, jednak w przeciwieństwie do najbardziej znanych przedstawicieli tej rodziny jest powszechnie uważana za roślinę po prostu silnie trującą. Nie jest to jednak do końca prawda – cebulica zawiera związek chemiczny o nazwie scylirozyda (scillirosan lub scilliroside), któremu przypisuje się właściwości łagodzące objawy astmy i zapalenia oskrzeli. Ze względu na swoją toksyczność przy nieodpowiednim stosowaniu nie jest to jednak związek używany powszechnie w lecznictwie. Dodatkowo, ten sam związek chemiczny od XIII wieku był używany jako… składnik trutki na szczury. W Polsce figuruje w oficjalnym wykazie substancji niebezpiecznych.
Kwiaty te nie są typowe dla naszego kraju – są antropofitem, czyli rośliną obcego pochodzenia na danym terenie. Nie do końca wiadomo skąd się wzięły na Westerplatte – być może kiedyś zostały nasadzone jako kwiaty ozdobne, być może znalazły się tam przypadkiem. Ich obecność w tej części Europy, przede wszystkim na Litwie, wiąże się z legendą, która mówi o tym, że rośliny przywieźli ze sobą zesłańcy powracający z Syberii. Początkowo sadzili je na cmentarzach, aby symbolicznie upamiętnić tych, którym nie dane było wrócić.
Foto: Agnieszka Stawrosiejko/MIIWŚ.