Bilans pierwszego dnia

Zniszczenia po ataku dokonane na terenie Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Ze zbiorów Muzeum II Wojny Światowej

Pierwszy dzień obrony dobiegał końca. Polscy żołnierze nie ulegli przeważającemu pod każdym względem wrogowi, chociaż ponieśli straty (4 zabitych i 4 rannych) i wycofali się z placówek „Wał” i „Prom”, a także stracili uszkodzoną w wyniku ostrzału z pancernika Schleswig-Holstein, jedyną armatę kalibru 75 mm (która celnie raziła gniazda niemieckich karabinów maszynowych strzelających z Nowego Portu) to jednak wypełnili swoje najważniejsze zadanie.

Utrzymali się przez 12 godzin, byli zmęczeni, ale zdolni do dalszej walki do chwili rychłego – jak sądzili – nadejścia odsieczy.

Po stronie niemieckiej było 15 zabitych, 56 rannych, 40 lekko rannych. Śmiertelnie ranny został dowódca kampanii szturmowej, por. Henningsen. Jego następca meldował wieczorem 1 września, że kompania utraciła połowę stanu i bez otrzymania uzupełnień nie jest zdolna do przeprowadzenia kolejnego ataku.