Za początek ludobójstwa na Polakach na Wołyniu, dokonanego przez nacjonalistów z OUN-UPA przy udziale ludności ukraińskiej, uznaje się dzień 9 lutego 1943 r. Wówczas to została zaatakowana wieś Parośle.
Atak został przeprowadzony przez sotnię (podstawowa jednostka organizacyjna UPA, odpowiednik kompanii) Hryhorija Perehijniaka ps. „Dowbeszka-Korobka”. W 1939 r. został skazany wyrokiem dożywotniego więzienia za zabójstwo sołtysa wsi Uhrynów Stary. W tym czasie miał poznać Stepana Banderę. Pomagał w tworzeniu Ukraińskiej Policji Pomocniczej współpracującej z niemieckimi formacjami policyjnymi i armią(powołano ją zarządzeniem Hansa Franka 17 grudnia 1939 r.) , biorącej udział w 1942 r. w eksterminacji Żydów na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej.
Sotnia Perehijniaka była pierwszą podległą OUN-B (odłam Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, frakcja Stepana Bandery). W nocy z 7 na 8 lutego 1943 r., przed zamordowaniem mieszkańców Parośli, oddział zaatakował posterunek niemieckiej policji we Włodzimiercu. Po jego zajęciu sotnia skierowała się do Parośli. Wieś została otoczona przez upowców, którzy podając się za radziecką partyzantkę chcieli „zabezpieczyć” ludność wsi przed represjami ze strony Niemców.
Mieszkańców wyprowadzili z domów, kazali położyć się im na ziemi. Związali wszystkim ręce, tak aby wyglądało to na „przymuszenie do pomocy” przez rzekomych partyzantów. Napastnicy przy użyciu noży i siekier wymordowali w ten sposób ponad 170 mieszkańców Parośli. Jedynie nielicznym (wedle relacji 8-12 osobom, głównie dzieciom) udało się uciec. Majątek został zrabowany, a Parośla przestała istnieć.
Zamordowani zostali ułożeni we wspólnym grobie, nad którym wzniesiony został kurhan. Po dziś dzień w rejonie nieistniejącej już wsi znajduje się zbiorowa mogiła zamordowanych na początku rzezi wołyńskiej Polaków.