Majdanek

2 grudnia 1944 r. zakończył się proces zbrodniarzy z Majdanka

W dniu 2 grudnia przed Specjalnym Sądem Karnym w Lublinie zakończył się proces członków załogi obozu koncentracyjnego i obozu zagłady KL Lublin na Majdanku.

Od 27 listopada procedowano sprawę Wilhelma Gerstenmeiera, Antona Thernesa, Hermanna Vögla, Theodora Schöllena, Heinza Stalpa i Edmunda Pohlmanna. Byli oskarżeni o dostarczanie cyklonu B do komór gazowych (Gerstenmeier), bicie i znęcanie się nad więźniami, wymuszanie świadczeń pieniężnych pod groźbą oddania w ręce władz okupacyjnych, a także wielokrotne gwałty na więźniarkach obozu na oczach ich rodzin. Sąd przyjął akt oskarżenia w pełnym brzmieniu dla Vögla, Gerstenmeiera i Schöllena. W przypadku pozostałych nie przyjęto wszystkich zarzutów oskarżenia, jednak bez wątpliwości uznano ich udział w „mechanizmie zniszczenia” ofiar Majdanka.

Jedynie Pohlmann uniknął kary śmierci, decydując się popełnić samobójstwo w dniu 29 listopada. W przypadku pozostałych zbrodniarzy 2 grudnia Sąd Specjalny orzekł karę śmierci przez powieszenie. Wyrok wykonano 3 grudnia.

Był to pierwszy proces zbrodniarzy wojennych na terytorium przedwojennej Polski (wówczas w dużej mierze znajdującej się jeszcze pod okupacją), bez precedensu dla wymiaru sprawiedliwości.  Pierwotnie rozpatrzono właściwość Specjalnego Sądu Karnego w Lublinie do prowadzenia sprawy. Oskarżeni nie byli jeńcami wojennymi, z tego powodu oparto się o art. 1 regulaminu wojny lądowej IV konwencji haskiej, który brzmi:

Ustawy, prawa i obowiązki wojenne stosują się nie tylko do armii, lecz również do pospolitego ruszenia i oddziałów ochotniczych, o ile odpowiadają one warunkom następującym:
1) jeżeli mają na czele osobę odpowiedzialną za swych podwładnych;
2) noszą stałą i dającą się rozpoznać z daleka odznakę wyróżniającą;
3) jawnie noszą broń;
4) przestrzegają w swych działaniach praw i zwyczajów wojennych.
W tych krajach, gdzie pospolite ruszenie lub oddziały ochotnicze stanowią armię lub wchodzą w jej skład, nazwa armii rozciąga się na nie.

Członkom załogi obozu wyznaczono obrońców z urzędu, wszystkich przesłuchano, a świadkowie zeznawali pod przysięgą.  Żaden z oskarżonych nie przyznał się do popełnionych czynów.