W dniu 19 listopada 1943, na terenie obozu pracy i obozu koncentracyjnego przy ul. Janowskiej we Lwowie wybuchł bunt Sonderkommando, tj. Żydów pozostawionych przy życiu, których zadaniem było zbieranie i palenie zwłok więźniów. Zabito kilkanaście osób, nielicznym udało się zbiec.
Po agresji III Rzeszy na Związek Radziecki w dniu 30 czerwca 1941 r. wojska niemieckie zajęły Lwów. Rozpoczęty wówczas pogrom ludności żydowskiej trwał do 2 lipca (warto nadmienić, że przed wycofaniem się wojsk sowieckich z miasta funkcjonariusze NKWD od 25 do 28 czerwca zamordowali od 3,5 do 7 tys. więźniów politycznych, w tym Polaków i Ukraińców, przetrzymywanych w aresztach przy ul. Kazimierzowskiej- tzw. „Brygidki”, ul. Łąckiego i na Zamarstynowie).
Po dokonanych masakrach Niemcy rozpoczęli wydzielanie getta. Oprócz wyznaczenia ogrodzenia pod koniec października przy ul. Janowskiej Niemcy, na terenie fabryki Steinhausa, zorganizowali zakłady zbrojeniowe, zmuszając robotników żydowskich do pracy na rzecz III Rzeszy. Obóz we Lwowie był przejściowym, gdyż z niego więźniowie docelowo byli kierowani do obozu zagłady w Bełżcu.
W szczytowym okresie funkcjonowania obozu janowskiego liczba więźniów w nim przebywających jest szacowana na ok. 30 tysięcy. Gdy alianci dotarli do informacji o niemieckich zbrodniach popełnianych na narodach Europy Środkowo-Wschodniej Niemcy przystąpili do akcji zacierania śladów polityki eksterminacyjnej (Aktion 1005). W tym celu tworzono w obozach specjalne komanda, które miały za zadanie m.in. wykopać szczątki zamordowanych, pozbawić ich kosztowności i spalić zwłoki.
Szacuje się, że w obozie janowskim i gettcie lwowskim zamordowano ok. 200 tys. osób.
fot. Grupa więźniów Sonderkommando 1005 przy młynie do mielenia kości. Źródło: Wikimedia Commons