17/18 września 1939 - brawurowa ucieczka okrętu podwodnego ORP "Orzeł"

orzel

W nocy z 17 na 18 września 1939 załoga „Orła” przystąpiła do realizacji planu ucieczki z Tallinna, gdzie był internowany i rozbrojony. Przygotowaniami do tej operacji kierował por. Andrzej Piasecki. Polskim marynarzom udało się wyprowadzić w pole Estończyków.

Zanim do tego doszło, 4 września 1939 dowodzony przez kmdr. ppor. Henryka Kłoczkowskiego polski okręt podwodny ORP „Orzeł” opuścił dotychczasowy sektor patrolowania pod Helem i udał się na wody w okolicach Gotlandii. Tam 8 września zachorował dowódca okrętu, a ponadto stwierdzono poważną awarię (pęknięcie cylindra sprężarki), której załoga nie była w stanie usunąć własnymi siłami. W związku z tym, kmdr Kłoczkowski, za zgodą dowództwa floty, podjął decyzję o zejściu z pokładu w neutralnym porcie, w którym także miano usunąć awarię. „Orzeł” skierował się do estońskiego Tallinna, gdzie dotarł 14 września w godzinach wieczornych. 

Po wejściu okrętu do portu, chory Kłoczkowski został odwieziony do szpitala, a uszkodzona sprężarka wymontowana i odesłana do naprawy. Dowodzenie „Orłem” przejął dotychczasowy zastępca dowódcy, kpt. marynarki Jan Grudziński. 15 września władze Estonii, pod naciskiem Niemiec, podjęły bezprawną decyzję o internowaniu i rozbrojeniu okrętu. Wymontowane zostały zamki z dział, wyładowano amunicję artyleryjską i 10 torped, zabrano także mapy, zaś kapitan Grudziński, przewidując zajęcie „Orła” przez Estończyków, zniszczył wszystkie tajne dokumenty. 

Polscy marynarze nie chcąc pozwolić na całkowite rozbrojenie i zatrzymanie okrętu, a tym samym na utratę możliwości dalszej walki z niemiecką Kriegsmarine, podjęli decyzję o ucieczce z Tallinna. Przygotowaniami do tej operacji kierował por. Andrzej Piasecki. Poszczególni członkowie załogi otrzymali do wykonania określone zadania, takie jak: podpiłowanie cum, zbadanie głębokości toru wodnego na przewidywanej trasie ucieczki, przeprowadzenie rozpoznania w porcie i zlokalizowanie stanowisk artylerii i reflektorów oraz ustalenie przebiegu sieci elektrycznej. Uszkodzono również dźwig zdejmujący z pokładu „Orła” torpedy i opóźniono przekazanie Estończykom istotnych części silników okrętowych, zachowując je dzięki temu w pełnej gotowości i sprawności. Wyznaczeni członkowie załogi nawiązali bliższą znajomość z estońskimi wartownikami, stojącymi na posterunku w pobliżu polskiego okrętu, osłabiając w ten sposób ich czujność. 

W nocy z 17 na 18 września załoga „Orła” przystąpiła do realizacji planu ucieczki. Spowodowano zwarcie w instalacji elektrycznej, w wyniku czego w całym porcie zgasły światła, obezwładniono strażników, przecięto cumy i padł rozkaz: „Oba motory – całą naprzód”. Idący w ciemnościach okręt, wszedł dziobem na ostrogę falochronu, jednak po chwili udało mu się zejść z przeszkody. Wtedy w jego kierunku zaczęły strzelać estońskie karabiny maszynowe, a kiedy płynął wąskim, płytkim i długim na milę kanałem wyjściowym z portu, ostrzał rozpoczęła bateria artylerii nadbrzeżnej. Jednakże żaden z ciężkich pocisków nie trafił w polski okręt, który zdołał wyjść na wody Zatoki Fińskiej i zanurzyć się. 

Do 7 października ORP „Orzeł”, pozbawiony map, ksiąg nawigacyjnych, kompasu i częściowo rozbrojony, operował na wodach Bałtyku. 21 września okręt zbliżył się do Gotlandii, gdzie wysadzono na ląd dwóch estońskich wartowników, zmuszonych do wejścia na pokład w Tallinnie. 7 października kpt. Grudziński podjął decyzję o opuszczeniu Bałtyku, w nocy z 8 na 9 października okręt rozpoczął przejście przez cieśniny duńskie, 12 października wszedł na wody Morza Północnego, a dwa dni później, kończąc szczęśliwie swoją niezwykłą eskapadę, zacumował w brytyjskiej bazie Royal Navy w Firth of Forth.