Pomnik upamiętniający ofiary zbrodni katyńskiej w tzw. Dolince Katyńskiej Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie (IPN)

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

Ludobójstwo w Lasach Katyńskich, dokonane zaledwie kilka miesięcy po wybuchu II wojny światowej, stało się wyznacznikiem rzeczywistych intencji Sowietów wobec Polski. Ukrywana przed światem zmowa Hitlera ze Stalinem przyniosła tragiczne skutki w postaci eksterminacji polskich elit. Kłamstwo katyńskie jest natomiast dobitnym przykładem fałszowania historii przez komunistów i odbierania godności ofiarom.

 

Data nawiązuje bezpośrednio do 13 kwietnia 1943 r. Tego dnia na konferencji w Berlinie Niemcy oficjalnie ogłosili, że w lasach nieopodal Katynia odkryli masowe groby polskich oficerów. Warto jednak pamiętać, że pośrednią przyczyną zbrodni katyńskiej była zmowa Hitlera ze Stalinem i agresja ZSRS na Polskę z 17 września 1939 r. Od tego momentu Polacy, którzy zamieszkiwali obszary wschodnich województw Rzeczypospolitej, musieli liczyć się nie tylko z brutalną sowietyzacją, ale i z deportacjami w głąb Związku Sowieckiego. Przedstawiciele sowieckiego aparatu terroru, w zgodzie z rozkazami płynącymi z Moskwy, skierowali działania o szczególnie opresyjnym charakterze w stronę polskich elit. Oficerowie Wojska Polskiego, urzędnicy, przedstawiciele inteligencji akademickiej, duchowni, artyści czy lekarze trafili do obozów jenieckich w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, gdzie przebywali od jesieni 1939 r. do wiosny 1940 r. Jednym z bezprawnie uwięzionych był Stefan Wąsowski – lekarz z Lublina, który po wybuchu II wojny światowej zgłosił się do armii jako ochotnik. Do 9 kwietnia 1940 r. przebywał w obozie jenieckim w Kozielsku, skąd wywieziono go na miejsce masowych egzekucji w Lasach Katyńskich i rozstrzelano. Ze szczegółami tej historii można się zapoznać w komiksie pt. "Katyń".

 

Los osób tworzących przedwojenną elitę Rzeczypospolitej, które w pierwszych miesiącach II wojny światowej dostały się do sowieckiej niewoli, przypieczętował wniosek szefa NKWD Ławrentija Berii z marca 1940 r. Polscy jeńcy zostali w tym dokumencie uznani za ludzi szczególnie niebezpiecznych dla sowieckiego reżimu; Stalin poparł postulat, by zostali zamordowani – bez osądzenia czy postawienia jakichkolwiek formalnych zarzutów. Sowieccy oprawcy z NKWD skrupulatnie realizowali wolę dyktatora. Rozpoczęto likwidację obozów jenieckich. Nieświadomi wyroku śmierci Polacy byli przewożeni do miejsc kaźni, ukrytych w leśnych ostępach. W bestialski sposób – strzałami w tył głowy – zgładzono łącznie niemal 22 tys. osób.

 

Po agresji III Rzeszy na Związek Sowiecki z 22 czerwca 1941 r. dawni sojusznicy – Hitler i Stalin – stali się zażartymi wrogami. Umożliwiło to współpracę Rządu Emigracyjnego RP na Uchodźstwie z Moskwą w imię wspólnego celu – pokonania Niemiec. Efektem porozumień między Polską a ZSRS miała być m.in. amnestia dla polskich więźniów w Związku Sowieckim. Rzeczywiście, dzięki negocjacjom polskich dyplomatów, udało się zwolnić z sowieckich łagrów przebywających tam Polaków, by mogli oni zasilić szeregi nowo tworzonych sił zbrojnych. Mimo starań polskiej strony nie odnaleziono jednak tysięcy rodzimych oficerów. Aż do kwietnia 1943 r. ich losy pozostawały niewiadomą.

 

Powszechne ujawnienie przez Niemców skali sowieckich zbrodni w Lasach Katyńskich miało oczywisty wymiar propagandowy. Wedle Josepha Goebbelsa była to „polityczna afera, która może mieć szerokie reperkusje”. Celem Niemców nie było ujmowanie się za honorem polskich obywateli; zależało im na nagłośnieniu sowieckiego bestialstwa, by usprawiedliwić własne zbrodnie. Nic dziwnego zatem, że wstrząsająca informacja o zbrodni katyńskiej odbiła się szerokim echem, przy zaangażowaniu delegacji z różnych krajów i ówczesnych mediów, w tym polskich dziennikarzy pracujących dla niemieckich, polskojęzycznych gazet wydawanych na terenie okupowanego kraju – tzw. prasy gadzinowej. Więcej szczegółów na ten temat można znaleźć w artykule autorstwa prof. Tadeusza Wolszy pt. Filmy katyńskie (1943–1953), który opublikowano na łamach czasopisma „Wojna i Pamięć”. Zestawiono w nim sprzeczne narracje na temat zbrodni katyńskiej, zawarte w filmowych obrazach dokumentalnych, tworzonych przez Sowietów, Niemców i Polaków.

 

Mimo ewidentnej otoczki propagandowej wszystkie fakty, które ujawnili Niemcy, od początku wskazywały, że wykonawcami zbrodni, na rozkaz Stalina, byli oprawcy z NKWD. Sowieci konsekwentnie przerzucali winę na Niemców, umacniając nurt kłamstwa katyńskiego. Jego głównym kreatorem był zresztą sam dyktator ZSRS. Stalin już podczas spotkania z Władysławem Sikorskim 4 grudnia 1941 r., zapytany o losy polskich jeńców, odpowiedział, że zostali oni zwolnieni z obozów i najprawdopodobniej uciekli do Mandżurii. Po 13 kwietnia 1943 r. sojusznicy Polski, Brytyjczycy i Amerykanie, byli przekonani, że za zgładzeniem polskich elit w 1940 r. stoją Sowieci; to przeświadczenie znajduje potwierdzenie w licznych materiałach źródłowych. Stawiając jednak na szali wojskowy sojusz ze Stalinem, alianci nie chcieli otwarcie żądać wyjaśnienia tej tragedii. Gdy polska strona postulowała powołanie niezależnej komisji pod auspicjami Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, Stalin formalnie zerwał stosunki dyplomatyczne z polskim rządem na Zachodzie, zarzucając mu popieranie niemieckich „kłamstw”. Dla dyktatora Związku Sowieckiego był to zarazem dość wygodny pretekst, by odciąć się od oficjalnych władz polskich i stopniowo realizować plan sowietyzacji Polski.

 

***

 

Tragedia zbrodni katyńskiej to również historia kłamstwa katyńskiego, które okazało się wyjątkowo trwałe. Było ono oficjalnie powtarzane w tzw. Polsce Ludowej niemal przez pół wieku, mimo że w latach pięćdziesiątych XX w. komuniści potępili stalinowskie zbrodnie. Wątek propagowania kłamstwa katyńskiego poruszono również w artykule autorstwa Michała Kozłowskiego pt. Juliusz Bardach – kłamca katyński, który opublikowano na łamach czasopisma „Wojna i Pamięć”. Przez dziesięciolecia od zakończenia II wojny światowej komuniści albo milczeli na temat Katynia, albo powtarzali narrację nakreśloną jeszcze przez Stalina. Do 1989 r. w polskich podręcznikach do historii i w nielicznych opracowaniach na ten temat winą obarczano III Rzeszę. Prawda o zbrodni w Lasach Katyńskich była znana i propagowana jedynie w krajowych i emigracyjnych środowiskach opozycji demokratycznej. Dopiero gdy w 1990 r. Michaił Gorbaczow publicznie przyznał, że była ona „jedną z cięższych zbrodni stalinizmu”, kłamstwo katyńskie straciło rację bytu.

 

***

 

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej został oficjalnie ustanowiony na 13 kwietnia uchwałą Sejmu RP z 14 listopada 2007 r. W treści dokumentu oddano hołd ofiarom sowieckich zbrodni, które zamordowano na mocy decyzji z 5 marca 1940 r. Wcześniej, w latach 1990–2007, obchodzono w Polsce Światowy Dzień Pamięci Ofiar Katynia.