Wigilia w obozie koncentracyjnym. "Zamiast opłatkiem dzielono się czarnym chlebem"




- Ustawiano na placu choinkę i kazano więźniom śpiewać po niemiecku kolędę Stille nacht (Cicha noc) - tak o Świętach Bożego Narodzenia w obozach koncentracyjnych opowiada w audycji Wirginia Węglińska z Działu Naukowego Muzeum II Wojny Światowej. Podkreśla, że przez pierwsze lata wojny bardzo trudno było więźniom zorganizować jakiekolwiek obchody świąt.

Kiedy Niemcy już mieli świadomość zbliżającej się ich klęski, w niektórych obozach udało się polskim więźniom przygotować wieczory wigilijne. Ci, którym udało się dostać paczki z żywnością z domu, przygotowywali posiłek. Zamiast opłatkiem dzielono się czarnym chlebem. Były po cichu śpiewane polskie kolędy. O takich wigiliach, a nawet prezentach - niespodziankach przygotowywanych przez więźniarki opowiadają w audycji: Maria Chodakowska i Janina Keller, które były w obozie Stutthof oraz Danuta Grubowska - Lisiewicz, która wraz z matką trafiła w 1944 roku do obozu w Eberswalde, czyli podobozu Ravensbrück.

Szopkę, którą wykonały w konspiracji więźniarki w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück prezentuje Bartłomiej Garba, Kierownik Działu Wystaw Muzeum II Wojny Światowej. Część postaci, między innymi Maryja, Józef i Jezus, znajdują się na wystawie stałej. Wyjątkowy w szopce jest krasnal, który do złudzenia przypomina postać z bajki Walta Disneya.