Sukces i tragedia żołnierzy AK na Wileńszczyźnie. Operacja Ostra Brama




BEZ POLAKÓW ARMIA CZERWONA NIE ZDOBYŁABY WILNA

Żołnierze Armii Czerwonej nie znali dobrze topografii Wilna. W tym nieocenionymi pomocnikami byli żołnierze Armii Krajowej. Bez nich nie udałoby się wyrwać miasta z rąk Niemców. - Dniem i nocą szły komunikaty sowieckie przez megafony, wzywające garnizon niemiecki do kapitulacji za cenę darowania życia. Ale te komunikaty nie robiły dużego wrażenia, bo obrona była bardzo silna - mówi w audycji prof. Władysław Zajewski, historyk i poeta, który urodził się w Wilnie. Był więc świadkiem opisywanych przez siebie wydarzeń. 

Początkowo Armia Czerwona walczyła ramię w ramię z polskimi powstańcami. Wszystko zmieniło się po zdobyciu miasta. Od 17 lipca 1944 roku "sojusznik" zamienił się w wroga. 

"POLSCY ŻOŁNIERZE NA KOLANACH WCHODZILI DO BYDLĘCYCH WAGONÓW"

- Jestem jednym z niewielu żyjących jeszcze świadków, który na własne oczy widział jak zapędzono żołnierzy Armii Krajowej do wagonów, takich jakimi wywoziło się ludzi na Sybir - mówi prof. Zajewski, który w lipcu 1944 roku miał 14 lat. Opowiedział, jak na kolanach polscy powstańcy wchodzili do wagonów. To miało ich poniżyć, mimo że w czasie walk byli sojusznikami Armii Czerwonej. 

O walkach w Wilnie i ich skutkach opowie w audycji prof. Piotr Niwiński z Uniwersytetu Gdańskiego. O wydarzeniach tuż po zdobyciu Wilna opowiedział Tadeusz Bieńkowicz, pseudonim "Rączy", którego relacja znajduje się w archiwum Muzeum II Wojny Światowej.

W instytucji są eksponaty związane z operacją Ostra Brama. - Jeden jest szczególny. To rogatywka, którą nosił jeden z żołnierzy, który zawiesił 13 lipca 1944 roku polską flagę na wieży zamkowej - mówi Waldemar Kowalski, kierownik Działu Dokumentacji Filmowej.